Najlepsze szkółki piłkarskie świata - cz. 4 [Manchester City]
2010-12-03 19:47:06; Aktualizacja: 13 lat temuWracamy z cyklem o najlepszych szkółkach piłkarskich świata. Jak już zaznaczaliśmy, kolejność ich przedstawienia wcale nie odzwierciedla naszego prywatnego czy jakiegokolwiek innego rankingu. Przypominamy o tym(...)
Zostawiając z boku ten nieco ogólnikowy wstęp, przechodzimy do rzeczy. Na tapetę bierzemy natomiast akademię Manchesteru City.
Szkółka "The Citizens" ma za sobą gruntowną reformę. Datę graniczna stanowi rok 2008, w którym to właścicielem klubu została grupa Sheikha Mansoura. Poza oczywistymi inwestycjami w kadrę pierwszego zespołu i bieżącą działalność City, krezusi ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich nie szczędzili grosza na akademię. Za ich zamiarami stał przykład londyńskiej Chelsea, która po siedmiu latach od przejęcia przez Romana Abramowicza i zdecydowanym ograniczeniu szaleństw na rynku transferowym, chce w coraz większym stopniu bazować na wychowankach. Manchester ma pójść podobną drogą.
Mansour wpompował w akademię aż dziesięć milionów funtów. Starannie wyselekcjonowano najwyższej klasy specjalistów od pracy z dziećmi i z młodzieżą, stworzono perfekcyjne warunki dla piłkarskiego rozwoju.
"Duma, pasja, profesjonalizm, wytrwałość" - to cztery podstawowe wartości, które - w zamyśle właściciela Manchesteru - mają stanowić małe credo wszystkich trenujących w akademii. Widnieją one także w jej foyer, aby młodzi adepci futbolu wpajali je sobie przy każdej możliwej okazji.
Szkółka mieści się na przedmieściach miasta, w Fallowfield. Piłkarskiego fachu przyuczają się w niej młokosi od 9 do 19 roku życia. Ci ściągnięci spoza Anglii zostali osadzeni w domach manchesterskich rodzin, nie wszyscy jednak. Inni mieszkają w Leeds, jeszcze inni w Wallasey. Dyrektor akademii, Peter Lowe ma w swoim gabinecie specjalną mapę z zaznaczonymi miejscami zamieszkania swoich podopiecznych. "Cztery cnoty Mansoura" zresztą też się tam znalazły, tyle że na kolejnej ścianie.
"Tylko perfekcyjny trening zapewnia perfekcyjny występ" - czytamy przechadzając się korytarzem. Ściennych sentencji w akademii nie szczędzono, jest ich mnóstwo w takiej formie. One mają zmotywować dzieciaki to jak najcięższej pracy nad sobą. Sam Lowe, od dziesięciu lat zajmujący się szkoleniem młodzieży i posiadający trenerską licencję UEFA "A", to ogromny pasjonat. On żyje tą pracą.
- Sporo z naszych chłopaków ma podpisane profesjonalne kontrakty. To oznacza, że zrobili kolejny krok w kierunku przebicia się do pierwszego zespołu. Dosłownie pukają do jego drzwi, cały czas zdają się zadawać menadżerowi pytanie - "Czy jestem już wystarczająco dobry?" - opowiada Lowe.
- Jeżeli uda im się przebić, moja robota jest skończona. Zadanie polega na tym, by ci chłopcy dostali się do Carrington [ośrodek treningowy drużyny seniorskiej], by tam zaczęli prawdziwą karierę w wielkim świecie piłki nożnej - dodaje.
Ciekawostką jest, że Manchester uruchomił tzw. e-akademię. Strona internetowa dostępna pod adresem www.cityeacademy.com zawiera prezentowane online zestawy ćwiczeń, dotyczące rozmaitych aspektów piłkarskiego wyszkolenia. Od podstaw prawidłowego ułożenia stopa podczas podania po ziemi, po opanowania zasad prawidłowego chwytu bramkarskiego. Idziemy z duchem czasu, szczycą się w akademii.
W Platt Lane, jak bywa nazywana akademia, dba się o każdy szczegół. Zajmujący się sprzętem Rod Owen z najwyższą starannością segreguje komplety strojów, każdy umieszczając na właściwej półce. Z kolei Al Stewart, odpowiedzialny za dbałość o kondycję nastoletnich piłkarzy, razem ze swoimi asystentami, specjalistami w dziedzinie biomechaniki, analizują sprinty w zwolnionym tempie, zyskując w ten sposób bardzo precyzyjne dane na temat wydolności i formy fizycznej trenujących. Scott Sellars szlifuje z nimi technikę podań, Kristian Wilson urozmaica zaś ćwiczenia wplatając weń elementy capoeiry.
- Dwa najczęściej uprawiane sporty w Brazylii to piłka nożna i capoeira, rodzaj tańca akrobatycznego. Połączenie obu to mieszanka wybuchowa - wyjaśnia z uśmiechem Wilson, odpowiadając na pytanie o dość oryginalne podejście do prowadzonych zajęć.
- Era nastoletnich piłkarzy ulicznych bezpowrotnie minęła. To my, jako klub, jesteśmy zobligowani stworzyć dzieciom optymalne warunki do ich rozwoju - twierdzi Lowe.
Te warunki to nie tylko świetnie przygotowane boiska, nowoczesna stołówka czy powszechny dostęp do internetu. Kieran Kennedy, Paul Clowes i Luke Coulson to wyjątkowe trio. Wszyscy mają w tygodniu dwa dni wolnego od szkoły, by poświęcić więcej czasu na trening. City jednak finansuje prywatną edukację tych trzech 15-latków, aby byli cały czas na bieżąco z tym, czego uczą się ich rówieśnicy. Lowe wierzy, że wykształcony piłkarz to lepszy piłkarz. Nie chodzi bynajmniej o wykształcenie w sensie formalnym, wiedzowym, a o umiejętności logicznego i krytycznego myślenia, szybkiego kojarzenia faktów. Te z kolei na murawie czynią ich zawsze krok przed rywalami, zdolnymi radzić sobie z dokonywaniem boiskowych wyborów.
Trzech fizjoterapeutów - korzystając z najnowszych zdobyczy techniki - pomaga chłopcom dbać o ich sylwetkę i organizm. Pomoc ta skupia się zwłaszcza na częstych radach, jak samodzielnie utrzymywać wysportowane i umięśnione ciało, jak się prawidłowo odżywiać, jakich potraw unikać, jak prawidłowo wypoczywać i regenerować się po wysiłku.
Akademia to nie tylko praca. Po obiedzie zawodnicy mają czas wolny - jedni grają na Play Station, drudzy oglądają telewizję. Panuje poobiednia atmosfera relaksu. O obowiązku maksymalnego zaangażowania w treningi przypominają frazy na ścianach - nawet idąc lenić się przed telewizorem młody ma przed oczami szereg motywujących sentencji. Chodzi o ciągłą stymulację do jeszcze cięższej pracy, twierdzi Lowe.
Do najlepszych wychowanków Manchesteru City należą: Micah Richards, Shaun Wright-Phillips, Dedryck Boyata (wszyscy Manchester City), Dickson Etuhu (Fulham), Nedum Onuoha (Sunderland), Stephen Ireland (Aston Villa), Joey Barton (Newcastle United)