Jego Sunderland pewnie ograł rywali na ich terenie 4:0. Strzelanie na Selhurst Park już w 9. minucie spotkania rozpoczął Lamine Koné. „Czarne Koty” najbardziej zaimponowały jednak pod koniec pierwszej części gry, kiedy to w przeciągu kilku minut trzykrotnie trafiły do bramki. Konkretnie uczynili to Didier Ndong oraz dwukrotnie Jermain Defoe.
Dla Rodwella to pierwszy ligowy mecz od 1370 dni, w którym wyszedł na murawę w podstawowym składzie i cieszył się ze zwycięstwa. Jego pechowa seria trwała więc blisko trzy lata i dziewięć miesięcy.
Złożyło się na nią 39 występów, w tym 37 w koszulce Sunderlandu. Dwa wcześniejsze Rodwell zanotował jeszcze w barwach Manchesteru City, z którego przeniósł się na Stadium of Light latem 2014 roku. To zdecydowany rekord Premier League.
Z jednej strony pomocnik ma się z
czego cieszyć. Z drugiej jednak są i złe wiadomości. 25-latek nie
dokończył bowiem sobotniego meczu z powodu kontuzji. W 52. minucie
w jego miejsce na boisku pojawił się Darron Gibson.
Dzięki
wygranej Sunderland zrównał się punktami z Crystal Palace. Zespół
Davida Moyesa cały czas zamyka jednak tabelę Premier League.