„Nawet jeśli jesteś brzydki, stajesz się przystojny, gdy masz pieniądze”
2017-10-20 13:50:36; Aktualizacja: 7 lat temuAntonio Cassano udzielił wywiadu, w którym szczerze wypowiedział się o swojej karierze, w tym między innymi o ofertach z Juventusu.
Napastnik był swego czasu uznawany za jeden z największych talentów włoskiej piłki, ale jego przygoda z futbolem nie potoczyła się tak, jak przewidywano. Pozaboiskowe ekscesy skutecznie utrudniały Cassano rozwijanie piłkarskich umiejętności. Zawodnik nigdy nie ukrywał, że swego czasu spotykał się z wieloma kobietami i dużo imprezował.
- Zdobyłem swojego pierwszego gola w meczu przeciwko Interowi i zrobiłem to celowo. To klub, któremu kibicuję, dzięki niemu byłem przystojny, bogaty i sławny. Kobiety? Nawet jeśli jesteś brzydki, stajesz się przystojny, gdy masz pieniądze - stwierdził Cassano w rozmowie z „Mediaset” na antenie „Canale 5”.
Tego lata były reprezentant Włoch ponownie dał o sobie znać, niekoniecznie w pozytywny sposób. Zawodnik przez kilka miesięcy pozostawał bez klubu po tym, jak rozstał się z Sampdorią, ale tego lata związał się z Hellasem Verona. Nie zabawił tam jednak długo miejsca, ponieważ mimo podpisania kontraktu wciąż się wahał. Kilkukrotnie zmieniał decyzję co do zakończenia kariery, aż w końcu rozwiązał kontrakt. Od tamtej pory nie znalazł nowego pracodawcy.Popularne
- Czy moja żona cieszy się, że już nie gram? Trochę się o mnie niepokoi, że siedzę w domu całymi dniami. Nie jest łatwo ze mną żyć, ciągle oglądam mecze piłkarskie. Dlaczego przestałem grać? Nie zakończyłem jeszcze kariery. Chcę po prostu iść do klubu, w którym będę szczęśliwy. Pewnego dnia byłem wniebowzięty, gdy mogłem trafić do klubu, który nie oferował mi praktycznie nic... To najpiękniejsza drużyna na świecie, Inter.
Następnie napastnik poruszył temat klubów, w których grał i do których mógł trafić.
- Dlaczego odszedłem z Romy? Ponieważ zadzwonił do mnie największy klub na świecie, Real Madryt.
- Czy jest klub, którego nie lubię? Juventus, ponieważ wygrał tak wiele. Odrzuciłem jego oferty trzy razy, ponieważ tam wszystko musi być w jak najlepszym porządku, ja taki nie jestem. Ale to nic takiego, jestem dumny z bycia „Interistą”.
- Miałem szczęście grać z takimi piłkarzami jak Zidane czy Ronaldo, ale najlepiej się czułem grając u boku Tottiego, z całą pewnością. Czy kiedykolwiek symulowałem? Kilka razy. Może czasami jak nie mogłem sobie już poradzić w środku pola, dziękuję sędziom, że pomogli mi w tamtych sytuacjach. Ale nigdy nie symulowałem, by wywalczyć rzut karny.