Nie tylko Vidal. Niezadowolony Malcom

Tego lata Brazylijczyk był bohaterem jednego z najgłośniejszych transferów. Od dawna wróżono mu przeprowadzkę do znacznie silniejszego klubu od Girondins Bordeaux, a szczególnie zainteresowana nim była AS Roma. Rzymianie dwukrotnie dochodzili do porozumienia z „Żyrondystami” oraz samym graczem, lecz w obu przypadkach Francuzi niespodziewanie zmieniali zdanie i koniec końców w kontrowersyjnej atmosferze skrzydłowy trafił do Barcelony.

Trener Ernesto Valverde od samego początku nie zapewniał łatwego życia nowym nabytkom. Wolał on stawiać na piłkarzy z większym stażem. Lenglet ostatnio grał nieco więcej ze względu na uraz Samuela Umtitiego, ale Arturo Vidal i Malcom nie są zbyt zadowoleni ze swojej sytuacji. Chilijczyk niedawno otwarcie przyznał, że spodziewał się bardziej istotnej roli w drużynie i dotychczasowe występy w niepełnym wymiarze czasowym go nie satysfakcjonują.

Teraz do grona narzekających dołącza Malcom, którego sytuacja jest znacznie trudniejsza niż ta byłego zawodnika Juventusu i Bayernu. 21-latek ma trudnych rywali w walce o pierwszy skład, co przekłada się na to, iż do tej pory pojawił się na boisku tylko dwa razy i to wchodząc dopiero z ławki.

- Nie podoba mu się ta sytuacja - mówi w rozmowie z „RAC1” jeden z agentów piłkarza, Junior Minguella.

- Każdy zawodnik potrzebuje trochę czasu, żeby się zaaklimatyzować, a w tym czasu na boisku, aby móc udowodnić swoją wartość. Malcom tego nie otrzymał. Jeśli dostanie szansę na grę, pokaże na co tak naprawdę go stać.

Malcom kosztował Barcelonę 41 milionów euro.