Niels Frederiksen po odpadnięciu Lecha Poznań z Pucharu Polski

2024-09-26 20:19:32; Aktualizacja: 5 godzin temu
Niels Frederiksen po odpadnięciu Lecha Poznań z Pucharu Polski Fot. Maciej Rogowski Photo / Shutterstock.com
Antoni Obrębski
Antoni Obrębski Źródło: Lech Poznań

Niels Frederiksen przed meczem z Resovią Rzeszów namieszał w składzie, dokonując aż siedmiu rotacji. Lech Poznań przegrał, ale trener po spotkaniu wytłumaczył roszady.

Lech Poznań odpadł już w pierwszej rundzie Pucharu Polski po porażce 0:1 z Resovią Rzeszów. Dużo mówiło się o rotacjach, jakich dokonał Niels Frederiksen. Choć w pierwszej jedenastce znalazły się postaci pierwszoplanowe, jak Alex Douglas czy Antoni Kozubal, to nie zabrakło także Iana Hoffmanna, Maksymiliana Pingota czy Bryana Fiabemy.

Spore przetasowanie w wyjściowej jedenastce wzbudziło pewne dywagacje. Sam Niels Frederiksen zdał sobie sprawę z tego, że piłkarze nie najlepiej wykorzystują swoje okazje. Na drugą połowę nie wyszli już Hoffmann i Stjepan Lončar. Przed upływem godziny z placem gry pożegnał się także Fiabema.

Po spotkaniu było to jednym z tematów konferencji prasowej.

- Dużo ostatnio pracowaliśmy i jesteśmy rozczarowani wynikiem, przez który odpadamy. Gratuluję Resovii awansu i nie wiem, czy u nas było za dużo zmian w składzie. Na pewno zmian w składzie było sporo, ale nikt nie wie, jak wyglądałoby to spotkanie, gdybyśmy zagrali w innym składzie. Zmiennicy powinni sobie poradzić, więc nie jestem zadowolony z ich gry, ale nie byłem też zadowolony z gry w ostatnim meczu ze Śląskiem - stwierdził Duńczyk.

- Po przerwie graliśmy nieco lepiej, wprowadziłem Radosława Murawskiego do środka po to, żeby lepiej kontrolować fazy przejściowe, a Joel Pereira po wejściu miał nam dać jakość. Brakowało nam wykończenia w ostatniej fazie, jesteśmy rozczarowani, bo Lech od 15 lat nie zdobył Pucharu Polski i znowu go nie zdobędzie. Nie chcę jednak porównywać tej sytuacji z moją sytuacją, jaką miałem w Pucharze Danii. Nie byłem dziś zaskoczony grą rywala, to nam od początku brakowało koncentracji i przez to ten mecz tak wyglądał - skończył opiekun „Kolejorza”.