Niels Frederiksen zaskakująco po porażce na szczycie. „Widać było, że są na niskim poziomie”

2025-03-16 23:23:53; Aktualizacja: 2 dni temu
Niels Frederiksen zaskakująco po porażce na szczycie. „Widać było, że są na niskim poziomie” Fot. Mikolaj Barbanell / Shutterstock.com
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz Źródło: Lech Poznań

Trener Niels Frederiksen nie ukrywał rozczarowania po przegranym meczu Lecha Poznań z Jagiellonią Białystok (1:2), mającą za sobą trudną rewanżową potyczkę w Lidze Konferencji z Cercle Brugge (3:0, 0:2).

Zespół „Kolejorza” przyjechał na teren urzędującego mistrza Polski w charakterze lidera Ekstraklasy i z zamiarem zgarnięcia kompletu punktów w trwającej walce o tytuł pomiędzy obiema ekipami oraz Rakowem Częstochowa.

Ten wcześniej w innym interesującym pojedynku pokonał Legię Warszawa. Dzięki temu przynajmniej na parę godzin objął przodownictwo w wyścigu o trofeum.

Lech Poznań zamierzał je szybko odzyskać i w dobitny sposób pokazał to w pierwszych minutach spotkania w Białymstoku za sprawą objętego prowadzenia w dziewiątej minucie po trafieniu Alego Gholizadeha. Tego korzystnego dla siebie rezultatu nie dowiózł jednak do przerwy, bo po upływie pół godziny rywalizacji do wyrównania doprowadził niezawodny Jesus Imaz.

Niedługo później trener Niels Frederiksen został zmuszony do przeprowadzenia dwóch zmian wynikających z odniesionych kontuzji przez Antonio Milicia oraz Afonso Sousę.

Utrata dwóch ważnych ogniw nie wpłynęła na utratę przewagi w posiadaniu piłki, ale w drugiej odsłonie Lech Poznań nie oddał na bramkę rywali ani jednego celnego strzału. Udało mu się to niestety we własnym kierunku, co okazało się wystarczające do zgarnięcia kompletu punktów przez Jagiellonię.

W ten sposób goście osunęli się z pierwszego na trzecie miejsce w tabeli. Rozczarowania takim obrotem spraw nie ukrywał duński szkoleniowiec, który bez cienia wątpliwości stwierdził po ostatnim gwizdku, że jego drużyna powinna zdobyć w niedzielny wieczór trzy „oczka”.

- To był mecz, tak uważam i szczerze powiem, którego nie powinniśmy przegrać. Mieliśmy wiele możliwości i atutów, żeby innym wynikiem zakończyło się to spotkanie. Nasi rywale mają w nogach natłok meczów, widać było, że są na niskim poziomie, jeśli chodzi o naładowanie baterii. Nam jednak totalnie zabrakło jakość z piłką, czy też intensywności, która by jeszcze bardziej zmęczyła naszych przeciwników - stwierdził na konferencji prasowej.

Jednocześnie wyraził nadzieję, że uraz odniesiony przez portugalskiego pomocnika nie jest problematyczny, ale w przypadku obrońcy będzie trzeba poczekać na wyniki badań.

- Jeśli chodzi o urazy Afonso Sousy i Antonio Milicia, to ciężko mi teraz coś powiedzieć. W przypadku Afonso nie wygląda to na nic poważnego, miał zawroty głowy. Co do Antonio nie mam żadnej diagnozy na gorąco - dodał.