Niezadowolony Torres rozważa swoją przyszłość w Chelsea

Fernando Torres dał wyraźny znak, że potrzebuje poważnej rozmowy z włodarzami swojego klubu. Chce przedyskutować rolę, jaką miałby pełnić w przyszłym sezonie.

Hiszpan jest bardzo zadowolony z wygrania Ligi Mistrzów. Ma w swojej kolekcji wygrane na Mistrzostwach Świata, Mistrzostwach Europy, a teraz też w najbardziej elitarnych rozgrywkach klubowych. Jednak 28-latek jest niepewny swojej przeszłości, o czym poinformował media:

- Bardzo cieszę się z wygranej i mam zamiar świętować to ze swoimi kolegami. Jednak nie wszystko układa się po mojej myśli. Obecny sezon był najgorszym w mojej karierze. Miałem sporo problemów, z którymi musiałem się uporać. Zarówno na boisku, jak i poza nim. Klub zapłacił za mnie 50 milionów funtów, natomiast ja nie pełniłem roli gracza, który jest warty takich pieniędzy. W tej chwili udaje się na wakacje i jedyne na czym mogę się skupić, to powołania na Euro 2012. Liczę na to, że moje nazwisko znajdzie się na liście, a wtedy będę bardzo szczęśliwy – mówił Torres w jednym z wywiadów.

Dziennikarz wypytywał też o jego sytuacje w drużynie, a ten odpowiedział:
- Potrzebuje poważnej rozmowy z włodarzami klubu, którzy ustalą, jaką rolę pełnić będę w przyszłym sezonie. Nie chcę być zawodnikiem rezerwowym, nie potrafię pogodzić się z takim stanem rzeczy. Chciałbym zostać w tym klubie i być wartościowym zawodnikiem pierwszego zespołu. Przed Chelsea ważny mecz z Atletico, który dla mnie będzie bardzo emocjonalny.