33-latek rozegrał w sumie 170 spotkań
w Ekstraklasie. Strzelił w nich 31 goli. Zdecydowaną większość w
barwach Legii Warszawa, z którą sięgnął po mistrzostwo, Puchar
Polski oraz Superpuchar Polski. Ze stolicą naszego kraju zawodnik z
Lubelszczyzny pożegnał się w 2011 roku, kiedy to odszedł do
Łódzkiego KS-u. Potem występował jeszcze w Cracovii oraz Górniku
Łęczna, gdzie wrócił po latach.
Swoje ostatnie spotkanie
w koszulce Łęcznej Szałachowski rozegrał w maju 2015 roku. Od
tamtej pory pisało się o nim niewiele. Jak się okazuje, były
legionista postawił na naprawdę niecodzienne zajęcie dla piłkarzy
wieszających buty na kołku.
„Szczęść Boże, jestem
szczęśliwym mężem i ojcem.
Należę do Zakonu Rodziny Serca Miłości Ukrzyżowanej w
Lublinie przy parafii Niepokalanego Serca Maryi i Św. Franciszka z
Asyżu” na Poczekajce.
Pomagam egzorcyście, kapucynowi O.
Radomirowi Kryńskiemu.
Prowadzę Ognisko Serca Jezusa, które
jest dziełem Nowej Ewangelizacji.
Pragnę głosić swoim życiem
Miłość i Miłosierdzie Jezusa.
Dziękuję Bogu za nowe
życie w Nim” - można przeczytać na Facebooku Szałachowskiego.