Nowy dyrektor sportowy Śląska Wrocław zaczyna z przytupem. „Zwykłe pomówienia. Porozmawiamy na ścieżce sądowej”

2024-11-20 10:06:32; Aktualizacja: 1 godzina temu
Nowy dyrektor sportowy Śląska Wrocław zaczyna z przytupem. „Zwykłe pomówienia. Porozmawiamy na ścieżce sądowej” Fot. Denis Smirnow | Śląsk Wrocław
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Rafał Grodzicki [X] | Igol.pl

W Śląsku Wrocław doszło ostatnio do sporych zmian. Funkcję dyrektora sportowego przejął po Davidzie Baldzie Rafał Grodzicki. 41-latek już na początku pracy poszedł na sądową batalię z dziennikarzem Piotrem Potępą, który opublikował na jego temat mocny artykuł.

Fatalne wyniki Śląska doprowadziły do zwolnienia Jacka Magiery i Davida Baldy. O rozstanie z tym drugim już od dłuższego czasu apelowali rozwścieczeni kibice. Czeski działacz z pewnością nie sprawdził się na stanowisku dyrektora sportowego wrocławskiego klubu, przeprowadzając kilka naprawdę niezrozumiałych transferów. 

Wybór następcy Baldy raczej nie uspokoił kibiców. Walczący o utrzymanie klub postanowił dać szansę Rafałowi Grodzickiemu, który nie może pochwalić się zbyt dużym doświadczeniem. 

Sylwetce 41-latka, który po zawieszeniu butów na kołek pracował w Motorze Lublin, Jutrzence Giebułtów i Warcie Poznań, przyjrzał się Piotr Potępa w mocnym tekście „Słabe rządy Davida Baldy w Śląsku zakończone. Rafał Grodzicki będzie jego polskim odpowiednikiem?”.

W umieszczonym na portalu Igol.pl tekście można przeczytać o kilku niewygodnych dla nowego pracownika Śląska zdarzeniach.

„[...] Jedna z największych afer z jego udziałem była związana z pracownicami klubu. Według osoby związanej z klubem rozpoczęła się ona od prośby Grodzickiego o zatrudnienie swojej partnerki na stanowisko rzeczniczki prasowej. Prośba nie została spełniona, co zdenerwowało Grodzickiego. W związku z tym postanowił wskazać konkretnych zawodników pierwszego zespołu i stwierdzić, że ich słaba forma spowodowana jest romansami z pracownicami klubu. Oczekiwał również rozwiązania umów. Jego działania całkowicie zepsuły atmosferę w zespole, jak i wpłynęły negatywnie na pion administracyjny” - czytamy o okresie Grodzickiego w Warcie Poznań.

Wspomniana publikacja, łagodnie mówiąc, nie spotkała się z najlepszym odbiorem emerytowanego defensora. 

„Panie Piotrze, ten artykuł w wielu miejscach to nieprawda, a niektóre »zasłyszane tezy« to zwykle pomówienia, o których szerzej porozmawiamy na ścieżce sądowej” - napisał działacz wrocławskiego klubu.

Cały artykuł Piotra Potępy jest dostępny TUTAJ.