Nowy trener Korony jak Brian Clough?

Protestują kibice Korony, piłkarze, a nawet ludzie niezwiązani z samym klubem. Nie protestuje tylko jedna osoba, sam zainteresowany, trener Ojrzyński. Choć zawsze był sympatyczny, teraz na jego twarzy maluje się smutek. Nie ma się co dziwić, spędzając dwa sezony w Kielcach, niewątpliwie zostawił w szatniach, na boiskach treningowych i przy linii bocznej ekstraklasowych muraw, wiele serca.

Trener charyzmatyczny, niezwykle dobrze oddziałujący na swoich piłkarzy, z którymi ma świetny kontakt. Po pierwszym wspaniałym sezonie, w którym przez długi okres przebywali w pierwszej trójce tabeli, przyszedł czas na drugi, znacznie gorszy. W poprzednim roku kielczanie nie zwyciężyli żadnego spotkania na wyjeździe i zajęli trzynaste miejsce na koniec rozgrywek. Obecny sezon zaczęli bardzo słabo, zdobywając zaledwie punkt w trzech spotkaniach, mimo remisu z wicemistrzem Polski, później przegrywali z będącymi w kryzysie Wisłą i Widzewem.

Jak stwierdził sam Ojrzyński, w Koronie, w najbliższych miesiącach, pracować nie będzie. W mediach przewijają się opcje jego zatrudnienia w Zagłębiu Lubin i Lechu Poznań. W Kielcach za to najsilniejsze charaktery w drużynie protestują przeciwko decyzji dwójki: Chojnowski, Kobylański. Mieli powiedzieć, że do treningów nie powrócą, aż nie zostanie przywrócony na stanowisko Leszek Ojrzyński, stający się właśnie polskim Donem Reviem.

Były już zresztą szkoleniowiec kielczan, podobnie jak legendarny trener Leeds, pokładał ogromną wiarę w swoich podopiecznych, o czym stale im przypominał, mówiąc że ich miejsce było i jest w górnej części tabeli. Don Revie nie został jednak, tak jak Ojrzyński, zwolniony z klubu. Odchodził sam w glorii chwały, obejmując wakat selekcjonera „Synów Albionu”.

W Leeds wówczas nowym trenerem został Brian Clough, który później zdobył między innymi dwa razy z rzędu Puchar Mistrzów z Nottingham, był być może bardziej utalentowany niż Revie, ale nie miał w drużynie żadnego poparcia. Mogło to być spowodowane wielokrotnym krytykowaniem swojego poprzednika i jego zespołu, kiedy Clough prowadził jeszcze Derby County. Pewne jest jednak, że po objęciu „The Peacoks” chciał zmienić ich styl na bardziej techniczny, bo byli znani z agresywnej gry, krótko mówiąc, brytyjskiego futbolu w najgorszym wydaniu. Natrafił na ścianę nie do przebicia. Nikt nie chciał słuchać nowego „bossa”, stary utwierdził ich w przekonaniu, że są najlepsi na świecie. Zresztą styl gry tego zespołu, to kolejne podobieństwo z drużyną „Złocisto-Krwistych”, którzy zbierają najwięcej kartek w lidze.

Clougha zwolniono z Leeds po 40 dniach. Nie można stwierdzić, że identycznie będzie w Kielcach, jednak kto wie? Piłkarze Korony mogli kiedyś usłyszeć, lub nie, że Clough nazwał Tomaszewskiego klaunem przed meczem na Wembley. Niewątpliwie jednak będą w stanie tak określić nowego trenera, jeżeli będzie chciał pozmieniać stary ład.