Odrzucił ofertę Realu Madryt, teraz jest gwiazdą Manchesteru City

Julián Álvarez pomimo 24 lat na karku, wygrał w swojej karierze praktycznie wszystko, co tylko możliwe. W poprzednim sezonie świętował w barwach Manchesteru City tryplet, natomiast wcześniej w szeregach drużyny narodowej zdobył Mistrzostwo Świata oraz Copa América.

Teoretycznie napastnik jest więc spełniony, ale w praktyce cała kariera przed nim.

Na Etihad Stadium atakujący trafił z River Plate w styczniu 2022 roku i jest ważnym ogniwem w talii Pepa Guardioli. Wystarczy spojrzeć na ten sezon, gdzie rozegrał już do tej pory łącznie 46 spotkań. W nich strzelił 16 bramek oraz do tego zanotował też 13 asyst.

Ciężko więc w tej chwili wyobrazić sobie Manchester City bez Juliána Álvareza.

Choć Argentyńczyk to przedstawiciel rocznika 2000, to dysponuje bardzo ciekawą przeszłością. Okazuje się bowiem, że ponad dekadę temu mógł trafić do Realu Madryt. Historię przybliżył „Manchester Evening News”.

Źródło wspomina 2011 rok, kiedy otrzymał on możliwość testów w Realu Madryt.

- Spędziłem tam około 20 dni. Miałem zaledwie 11 lat. Żeby wyjechać do Hiszpanii, wraz ze mną musiałaby przeprowadzić się cała rodzina. Teraz to przeszłość - wspomina napastnik.

Na ten temat wypowiedział się też jego ojciec, Gustavo.

- Wystąpił w turnieju, który wygrali, a on sam strzelił kilka goli. Dyrektor z Realu chciał, żeby Julián został. Powiedział, że podpisywał już kontrakty z młodymi graczami pomiędzy 13 a 17 rokiem życia. On miał jednak wtedy 11 lat i musiałaby przeprowadzić się wspólnie z nim cała nasza rodzina.

- Real Madryt? To było ciekawe doświadczenie, ale to już przeszłość. Teraz jestem profesjonalnym graczem i cieszę się, że mogę grać w drużynie Pepa Guardioli - dodaje Julián Álvarez.

Atakujący ma na swoim koncie 29 występów w dorosłej drużynie narodowej „Albicelestes”.