OFICJALNIE: Hiszpańska federacja staje po stronie FC Barcelony i Realu Madryt w sporze z LaLigą w sprawie CVC
2021-08-11 11:52:50; Aktualizacja: 3 lata temuReal Federación Española de Fútbol (Królewska Hiszpańska Federacja Piłki Nożnej) uznała porozumienie na linii CVC-LaLiga za nielegalne - wynika z oficjalnego komunikatu opublikowanego na stronie internetowej organizacji.
Wczoraj w hiszpańskich mediach opublikowano informację, że operacja pomiędzy LaLigą a funduszem inwestycyjnym CVC Capital Partners SICAV-FIS zostanie rozstrzygnięta w sądzie i postawi Javiera Tebasa w skomplikowanej sytuacji. Działania prawne promowane przez Real Madryt postawiły w stan oskarżenia zarówno prezesa LaLigi, co może kosztować go utratę obecnej pozycji, jak i menedżera funduszu, Javiera de Jaime.
Real Madryt upublicznił swoje stanowisko przed zgromadzeniem LaLigi, które odbędzie się w czwartek 12 sierpnia, gdzie pod głosowanie poddane zostanie porozumienie zawarte pomiędzy Tebasem a CVC, którego celem jest wywłaszczenie praw telewizyjnych klubów piłkarskich na najbliższe 50 lat w zamian za pożyczkę partycypacyjną w wysokości 2,46 miliarda euro, która zostanie rozdzielona pomiędzy 42 zespoły.
Fundusz CVC, oprócz wspomnianej wyżej kwoty, wyłoży 100 milionów euro na nową spółkę Hold Co, która będzie odpowiedzialna za działalność komercyjną LaLigi bez praw telewizyjnych. Właścicielem tej nowej spółki byłby fundusz Javiera de Jaime, który posiadałby 9,95% udziałów.Popularne
W środę głos w tej sprawie zabrał RFEF. Poniżej prezentujemy pełną treść wyczerpującego komunikatu związku:
„Królewski Hiszpański Związek Piłki Nożnej miał możliwość przeanalizowania przed jutrzejszym zgromadzeniem, z marginesem zaledwie 48 godzin, dostarczonej dokumentacji - nie wiemy, czy jest kompletna - przez LNFP, która strukturyzuje operację zamierzoną przez tę ostatnią organizację i CVC. Operacja ta, przeprowadzona bez najmniejszego rozgłosu i konkurencji w wyborze zwycięskiego oferenta, składa się z dwóch części: z operacji związanej z obrotem prawami audiowizualnymi, a z drugiej strony z pozostałej działalności LNFP, stanowiącej niejednorodną grupę.
Jeśli chodzi o umowy między LNFP i CVC dotyczące praw audiowizualnych klubów i sportowych spółek akcyjnych, RFEF musi wyrazić swój sprzeciw. Nie tylko ze względów prawnych, które niewątpliwie będą generować liczne spory wynikające z umowy i mogą poddawać w wątpliwość samą jej żywotność, zważywszy, że ma ona na celu wymuszenie na niektórych instytucjach prawnych skrajnych rozwiązań - ale także ze względów ekonomicznych, zważywszy, że prawa klubów i instytucji są poważnie opodatkowane na kolejne pięćdziesiąt lat w zamian za nieznaczną kwotę pieniędzy. Najważniejsze jest jednak to, że umowa zwiększa nierówności i uniemożliwia rozsądną ewolucję formatu profesjonalnych rozgrywek piłkarskich w Hiszpanii w sposób jednoznaczny i ostateczny, tak że w praktyce i w zastosowaniu umowy rozgrywki są zabetonowane bez możliwości ewolucji lub mogą być modyfikowane tylko wtedy, gdy osoba trzecia spoza struktury sportowej zdecyduje lub zgodzi się na to, co rażąco narusza prawo i europejski model sportu. Ponadto zapomina się o klubach występujących w rozgrywkach nieprofesjonalnych, których dochody w momencie awansu do rozgrywek profesjonalnych zostaną pomniejszone o wynagrodzenie CVC, bez uzyskania jakiejkolwiek korzyści z wkładu tego podmiotu.
Jeśli są kluby, które mając swoje niezbywalne prawa niedostępne dla osób trzecich, chcą się dobrowolnie zadłużyć, nie ma problemu, aby to zrobiły, niezależnie od tego, czy warunki są uznawane za rynkowe czy lichwiarskie, ale nie poprzez nielegalną umowę, która wiąże wszystkich, poprzez fałszywe przypisywanie na rzecz LNFP praw, których nie posiada. Ponadto uważamy za niedbałe i bardzo oportunistyczne próby przekraczania granic prawa w celu osiągnięcia porozumienia gospodarczego, które jest katastrofalne i godne pożałowania dla przyszłości całej hiszpańskiej piłki nożnej, ale znakomite dla funduszu i innych potencjalnych beneficjentów.
RFEF musi również ostrzec, że nie pozwoli, aby wkład w skromną piłkę nożną, który pochodzi z tych praw audiowizualnych, został zmniejszony w ciągu tych pięćdziesięciu lat. Dekret królewski z mocą ustawy 5/2015 ustanowił scentralizowany model komercjalizacji, który był bardzo korzystny dla LNFP, ustanawiając kontrole i obowiązkowe składki na określone cele. Jeśli LNFP zamierza teraz ominąć kontrole i zmniejszyć składki, do których zobowiązuje go królewski dekret z mocą ustawy, RFEF będzie zmuszony do podjęcia odpowiednich kroków prawnych w celu obrony swoich praw oraz praw nieprofesjonalnej piłki nożnej. W tym miejscu warto przypomnieć, że Consejo Superior de Deportes znalazłby się w takiej samej sytuacji jak RFEF.
Jeśli chodzi o pozostałą część działalności LNFP, RFEF stwierdza jedynie, że zamierza stworzyć nową strukturę korporacyjną, której jedynym celem jest to, aby przewodniczący LNFP został przewodniczącym nowego podmiotu, otrzymując z tego tytułu nowe uposażenie i omijając i tak już nieliczne kontrole, które są na niego obecnie nałożone.
Podsumowując - analizując operację z perspektywy pięćdziesięciu lat, którą przewidują LNFP i CVC, a także jej treść, należy stwierdzić, że wykracza ona poza to, co można rozumieć jako komercjalizację praw audiowizualnych, do której ograniczają się uprawnienia ligi i może nieodwracalnie wpłynąć na przyszłość rozgrywek.
RFEF, zdając sobie sprawę z różnych skarg i uwag zgłaszanych przez różne kluby z pierwszej i drugiej ligi, wyraża swój zdecydowany sprzeciw wobec tej umowy za pomocą faksu wysłanego do LNFP“.