OFICJALNIE: Juventus rozpoczął rewolucję. Pożegnalny list Andrei Agnellego
2022-11-29 08:26:50; Aktualizacja: 1 rok temuPrezydent Andrea Agnelli, dyrektor generalny Maurizio Arrivabene czy wiceprzewodniczący Pavel Nedvěd podali się do dymisji z zajmowanych stanowisk w szeregach Juventusu. Pierwszy z nich pokusiły się z tego powodu o opublikowanie stosownego listu pożegnalnego.
Przedstawiciele zespołu z Turynu zdecydowali się na podjęcie bardzo zaskakującego kroku i w trybie natychmiastowym złożyli rezygnację z piastowanych funkcji w szeregach utytułowanego klubu po zwołaniu nadzwyczajnego zebrania w Continassie.
W sumie z zajmowaniem wysokich funkcji w drużynie pożegnało się aż dziesięć osób - Andrea Agnelli (prezydent), Maurizio Arrivabene (dyrektor generalny), Pavel Nedvěd (wiceprezes) oraz dyrektorzy Laurence Debroux, Massimo Della Ragione, Kathryn Fink, Daniela Marilungo, Francesco Roncaglio, Giorgio Tacchia i Suzanne Heywood.
Zarząd „Starej Damy” uznał wykonanie takiego kroku za najlepsze rozwiązanie w toku toczącego się śledztwa o zawyżanie kwot transferowych w celu uzyskania korzyści kapitałowych w latach 2019-2021 oraz wprowadzenie w błąd państwowych organów w związku wypłacaniem pensji piłkarzom w czasie zawieszenia rozgrywek z powodu pandemii koronawirusa.Popularne
Juventus znalazł się w ten sposób w bardzo trudnej sytuacji przed rozpoczęciem zimowego okna transferowego, ponieważ ogłosił tylko powołanie nowego dyrektora generalnego osobie Maurizio Scanavino, który będzie mógł tymczasowo liczyć jeszcze na wsparcie dotychczasowego dyrektora.
Z kolei cały skład nowego zarządu, w tym prezydent klubu, zostaną wyłonieni dopiero 18 stycznia 2023 roku, co oznacza, że ekipa z Allianz Stadium może mieć duży problem z realizacją transakcji wschodzących oraz wychodzących w połowie trwających rozgrywek.
Tym niezwykle ważnym aspektem nie przejęli się Agnelli i spółka. Włoch pokusił się jedynie na wystosowanie listu pracownikom drużyny, w którym pochwalić się szeregiem osiągnąć od 2010 roku, kiedy to objął stanowisko prezydenta zespołu z Turynu.
„Moi Drodzy
Granie dla Juve, praca dla Juve - cel jest jeden: wygrana. Kto kiedykolwiek miał przywilej nałożyć biało-czarną koszulkę, wie o tym doskonale. Kto pracuje w zespole wie, że ciężka praca zawsze przebije talent, jeśli tylko talent nie pracuje równie ciężko. Juventus jest jednym z największych klubów na świecie. Każdy, kto w nim pracuje bądź gra ma świadomość, że wyniki są efektem współpracy całego zespołu.
Historia i nasze DNA przyzwyczaiły nas do wygrywania. Począwszy od roku 2010 honorowaliśmy naszą historię, osiągając wyjątkowe rezultaty - nowy stadion, dziewięć tytułów mistrzowskich męskiej drużyny z rzędu, byliśmy pierwsi we Włoszech z serialem Netflixa i Amazon Prime, zbudowaliśmy J-Medical, zdobyliśmy pięć kolejnych mistrzostw drużyny kobiecej zaczynając od zera. Ponadto podpisaliśmy, o czym mało kto wie, umowę z Volkswagenem, dotarliśmy do finałów w Berlinie i Cardiff (to nasz wielki żal), mamy kontrakt z Adidasem, Puchar Włoch Next Gen, zostaliśmy pierwszym klubem reprezentowanym w Komitecie Wykonawczym UEFA, otworzyliśmy J-Museum i wiele więcej.
Godziny, dni, miesiące i lata naszym celem był ciągły rozwój w perspektywie decydujących momentów. Każdy z nas potrafi przywołać tę chwilę na moment przed wejściem na boisko - wychodzisz z szatni i skręcasz w prawo, mijasz kilkanaście schodów w dół, z przejściem przedzielonym kratą, kilka schodów w górę i jesteś na scenie. W tym momencie wiesz, że masz za sobą całą drużynę i dlatego wszystko jest możliwe. Bernabeu, Old Trafford, Allianz Arena, Westfallen Stadium, San Siro, Georgios Karaiskakis, Celtic Park, Camp Nou - gdzie byśmy się nie znaleźli, jeśli drużyna jest razem, to nie boimy się nikogo.
Gdy drużyna nie jest zwarta, udziela się przeciwnikom pola do popisu, a to może przynieść fatalne skutki. W tym momencie musisz być świadomy i ograniczyć straty. Stoimy w obliczu delikatnej sytuacji z korporacyjnego punktu widzenia. Dlatego uznaliśmy, że lepiej odejść razem, dając szansę nowej formacji na wygranie toczącej się gry.
Świadomość naszych losów będzie dla nich wyzwaniem - by stać się godnym historii Juventusu.
Ja będę nadal wyobrażał sobie i pracował dla lepszej piłki nożnej. Pocieszeniem jest dla mnie zdanie Friedricha Nietzschego: - Ci, których widziano tańczących byli uważani za szaleńców, przez tych, którzy nie słyszeli muzyki.
Pamiętajcie, rozpoznamy się na pierwszy rzut oka - jesteśmy ludźmi Juventusu! Do końca…” - napisał Agnelli.
Zawodnikami Juventusu są dwaj nasi reprezentanci i zarazem uczestnicy trwających Mistrzostw Świata - Wojciech Szczęsny oraz Arkadiusz Milik.