OFICJALNIE: List ministra sportu z apelem o ograniczenie współpracy z Rosją I Tymczasem Mariusz Piekarski i Mateusz Borek mają inne zdanie
2022-02-23 15:39:54; Aktualizacja: 2 lata temuMinister sportu Kamil Bortniczuk zdecydowanie reaguje na sytuację za wschodnią granicą Polski. W liście skierowanym do ministrów sportu Unii Europejskiej apeluje o ograniczenie jakiejkolwiek współpracy z Rosją.
Napięta sytuacja na Ukrainie będzie miała swoje przełożenie również na sport, co w dosadnych słowach przedstawił polski minister Kamil Bortniczuk. W jego liście zaadresowanym do ministrów sportu Unii Europejskiej wyraził swoje głębokie zaniepokojenie i zmobilizował pozostałych do działania.
Pod znakiem zapytania stoi zatem kwestia tego, czy barażowe spotkanie do Mistrzostw Świata w Katarze pomiędzy Rosją a Polską faktycznie się odbędzie. Ma do niego dojść 24 marca na obiekcie Dynama Moskwa.
List Bortniczuka:Popularne
„Ministrowie ds. sportu Unii Europejskiej
Szanowne Panie i Panowie Ministrowie,
Polski Rząd z olbrzymim niepokojem obserwuje sytuację na Ukrainie. Widzimy wyraźną eskalację napięcia na granicy rosyjsko-ukraińskiej i inwazję sił zbrojnych Federacji Rosyjskiej na terytorium Ukrainy. W takiej sytuacji konieczne są zdecydowane działania wszystkich krajów członkowskich Unii Europejskiej, dowodzące pełnej solidarności z Ukrainą i jednoznacznie potępiające politykę władz rosyjskich.
My, ministrowie odpowiedzialni za sport, powinniśmy jak najszybciej zdecydować o wspólnych działaniach ograniczających jakąkolwiek współpracę z rządem Federacji Rosyjskiej w obszarze naszych kompetencji. Polska jest gotowa natychmiast podjąć działania na rzecz ustalenia wspólnego stanowiska unijnego, bądź wesprzeć Prezydencję Francuską w jej wysiłkach w tym zakresie. Jako ministrowie sportu powinniśmy również nawiązać bliski dialog z federacjami sportowymi, aby uczestnictwo reprezentantów naszych krajów w rywalizacji sportowej na terenie Rosji nie mogło być wykorzystywane przez władze Federacji Rosyjskiej do legitymizacji działań na Ukrainie w społeczności międzynarodowej oraz społeczeństwie rosyjskim.
W moim przekonaniu odebranie praw do organizacji wydarzeń sportowych organizowanych na terytorium Federacji Rosyjskiej i podobne działania izolujące administrację rosyjską byłyby wyraźnym sygnałem stanowczego sprzeciwu UE wobec działań władz rosyjskich. W połączeniu z podobnymi reakcjami we wszystkich innych obszarach życia publicznego działania takie mogą przynieść realny skutek i odbiorą władzom rosyjskim okazję do prezentowania swojej narracji w sprawie separatystycznych republik z Donbasu.
Z wyrazami szacunku”
Zupełnie inaczej na tę sprawę patrzą agent piłkarski Mariusz Piekarski (reprezentujący między innymi występujących w Rosji Sebastiana Szymańskiego oraz Macieja Rybusa) oraz dziennikarz Mateusz Borek. Obaj na Twitterze jasno stwierdzili, że udadzą się do Moskwy i z trybun obejrzą występ polskiej reprezentacji.
„Roman nie zapominaj o mnie ja również jestem normalny, wizę odbieram na dniach i lecę kibicować” – napisał Piekarski.
„Też odbieram. I też lecę. 24.03 na mecz do Moskwy. 30.03 na boks do Krasnodaru” – odparł z kolei Borek.
Pokład normalnych się zapełnia 😉👌
— Mariusz Piekarski (@sportmar_mario) February 23, 2022
Ich wpisy były odpowiedzią na komentarz do słów byłego prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniewa Bońka (kolportowanych obecnie przez rosyjskie media), który uważa, że polskim zawodnikom nic w Moskwie nie grozi.
Boniek dodał też tweeta na ten temat:
Ma temat sankcji, politycznych rozwiązań się nie wypowiadam. Natomiast jedno jest pewne- nie ma dla naszej 🇵🇱⚽️ bardziej bezpiecznego miejsc do rozegrania meczu niż Moskwa. Skoncentrujmy się na aspekcie sportowym, bo tylko na to mamy wpływ….🇵🇱⚽️🇵🇱
— Zbigniew Boniek (@BoniekZibi) February 23, 2022
***