OFICJALNIE: Louis D'Arrigo znalazł nowy klub po odejściu z Lechii Gdańsk

Pomocnik Louis D'Arrigo na początku czerwca przedwcześnie zakończył współpracę z Lechią Gdańsk. Wrócił do ojczystej Australii, gdzie będzie bronił barw Melbourne Victory.

Niedługo po zakończeniu sezonu Ekstraklasy Lechia Gdańsk zasiadła do rozmów z zawodnikiem, aby rozstać się z nim na polubownych warunkach. Ostatecznie mającą obowiązywać do połowy 2027 roku umowę rozwiązano za obopólnym porozumieniem.

Po paru tygodniach dwukrotny zdobywca Pucharu Australii odnalazł nowe miejsce na piłkarskiej ziemi. Wrócił na drugi koniec świata, aby strzec barw Melbourne Victory. Na zasadzie wolnego transferu podpisał z klubem dwuletni kontrakt.

Louis Joseph D'Arrigo wzmocnił szeregi ekipy z Trójmiasta w połowie 2023 roku. Wówczas przechodził do niej z macierzystego Adelaide United.

Popularne

Previous

Robert Lewandowski zdecydował w sprawie reprezentacji Polski

W tym klubie Arkadiusz Milik rozpocznie nowy sezon

„Here we go!”. Król strzelców Serie A zmienia klub za 67 milionów euro

Reprezentant Polski odrzucony przez klub z Ekstraklasy. „Nie przeszedł dalszych weryfikacji”

Luis Díaz porozumiał się z nowym klubem. No to teraz się zacznie

Blisko dwa miliony euro plus Leonardo Rocha. Raków Częstochowa chce powalczyć o transfer wewnątrz Ekstraklasy

Karol Linetty po rozmowach w sprawie powrotu do Ekstraklasy. Zaskakująca opcja

Napastnik odwiedził Poznań przed niedoszłym transferem do Lecha. Powiedział, że się rozmyślił

Next

Ten ruch zapowiadał się interesująco przez wzgląd na pewne doświadczenie na arenie międzynarodowej. W reprezentacji U-23 rozegrał 17 meczów, okraszając je czterema trafieniami i asystą. Na turnieju w Uzbekistanie dotarł z nią do strefy medalowej, lecz w meczu o trzecie miejsce wyraźnie ulegli Japonii.

Z adaptacją do warunków w Polsce D'Arrigo nie było łatwo. W drodze po awans do Ekstraklasy zanotował 22 występy. Większość jako zmiennik. W ostatniej edycji trener Szymon Grabowski starał się przekwalifikować go na skrzydłowego, lecz ten eksperyment nie wypalił. Po drodze przytrafiła się też kontuzja kostki i później zawodnik nie otrzymywał już wielu szans na pokazanie swoich umiejętności.

Gdańszczanie wywalczyli utrzymanie w elicie pod wodzą Johna Carvera. Wystarczyło 37 punktów.