OFICJALNIE: Luis Suárez pożegnał się z dotychczasowym klubem. Po mundialu jeszcze jeden przystanek

35-latek odegrał kluczową rolę przy zdobyciu mistrzostwa kraju. Po 16 latach napastnik powrócił do macierzystego klubu, aby pomóc zespołowi w powrocie na tron po rocznej przerwie, ale przede wszystkim odpowiednio przygotować się pod kątem fizycznym do ostatniego udziału na mundialu.

– Mówię „do widzenia”, nie będę już tutaj więcej występował, jednak w którymś momencie powrócę – zadeklarował niepotrafiący powstrzymać łez zdobywca Pucharu Europy z Barceloną.

– Nadszedł jednak ten czas i po pierwsze chcę wam wszystkim podziękować. Jak dawniej mówiłem, wróciłem ze względu na was. Chciałem tego.

– Chcę podziękować moim kolegom z zespołu. Zabieram ze sobą wiele wspomnień. Zdobycie mistrzostwa kraju w koszulce klubu, do którego należałem od najwcześniejszych lat stało się spełnionym marzeniem – dodał.

„El Pistolero” strzelił osiem goli i zaliczył trzy asysty w 16 występach.

Już za dwa tygodnie Suárez wraz ze swoimi rodakami pod wodzą Diego Alonso powalczy o jak najlepszy rezultat na Mistrzostwach Świata w Katarze. W grupie H o awans do fazy pucharowej powalczą z Koreą Południową, Ghaną i Portugalią.

Tuż po wielkiej imprezie na Bliskim Wschodzie zawodnik zwiąże się z jeszcze jednym pracodawcą. Choć wcześniej deklarował, że myśli o powrocie do Europy, całkiem prawdopodobny wydaje się epizod w Major League Soccer.

W kontekście najlepszej ligi w Ameryce Północnej, Suáreza łączy się chociażby z Interem Miami, gdzie po bieżącym sezonie może trafić Lionel Messi, jeśli nie przedłuży kontraktu z Paris Saint-Germain.