OFICJALNIE: Manchester United osłabiony przed finałem Pucharu Anglii

Manchester United już w sobotę zmierzy się z Manchesterem City, a stawką tego pojedynku będzie Puchar Anglii. W zawodach udziału nie weźmie Anthony Martial.

Francuz w ostatnich meczach spisywał się całkiem nieźle. Cztery występy i dwa gole - to dorobek atakującego.

Erik Ten Hag oświadczył, że w jego ocenie 27-latek nadal może dać wiele drużynie, ale musi być zdrowy, bo tylko wtedy będzie do dyspozycji sztabu szkoleniowego.

Tak się składa, że „Czerwone Diabły” właśnie poinformowały o kontuzji Anthony’ego Martiala.

Popularne

Previous

Michał Probierz wybrał podstawowego bramkarza reprezentacji Polski. Koniec rotacji

OFICJALNIE: Podpisał kontrakt na... cztery mecze. Zaskakujący ruch byłego napastnika Górnika Zabrze i Piasta Gliwice

„To prawdopodobnie jego ostatni sezon w Legii Warszawa”

Rekord transferowy Ekstraklasy?! Legia Warszawa przyśpiesza

Michał Probierz szuka zawodnika na tę pozycję. Najlepszy kandydat „siedzi w domu na kanapie”

José Mourinho wysłał ludzi po reprezentanta Polski! Bardzo chce tego transferu

Piłkarz Legii Warszawa nie zagra już u Gonçalo Feio?!

Ryōya Morishita nie dla Legii Warszawa?! Pojawili się chętni na transfer

Next

Atakujący pod koniec starcia z Fulham poczuł ból w mięśniu uda i w związku z tym przeszedł badania medyczne. Początkowa diagnoza mówiła o naciągnięciu.

Teraz klub przekazał, ze piłkarz naderwał ścięgno udowe. Uraz ten oczywiście wyklucza go z gry w finale Pucharu Anglii.

Manchester United przeciwko Manchesterowi City powalczy o swoje drugie trofeum w tym sezonie. Wcześniej zdobył bowiem Puchar Ligi Angielskiej.

Dla Martiala jest to oczywiście koniec rozgrywek, a niewykluczone również, że także pożegnanie z ekipą z Old Trafford. Spekuluje się na temat jego odejścia podczas nadchodzącego okna transferowego.

30-krotny reprezentant „Trójkolorowych” spędził drugą część poprzedniej kampanii na wypożyczeniu w Sevilli. Jego przygoda z Andaluzyjczykami była bardzo nieudana.

Poza nim kontuzjowani są Lisandro Martínez, Donny van de Beek oraz Marcel Sabitzer.