Nemanja Matić latem minionego roku pojawił się po raz pierwszy na francuskich boiskach, dołączając do Stade Rennais z AS Romy. Momentalnie stał się ważną postacią zespołu z Bretanii.
Podczas rundy jesiennej zanotował 19 występów. W pewnym momencie przestał pojawiać się na murawie.
35-latek usilnie poszukiwał odpowiedniej międzynarodowej szkoły dla swoich dzieci w okolicy, ale napotkał spore trudności. W związku z tym poprosił władze klubu o transfer. Swoją postawę poparł dodatkowo odmową brania udziału w treningach.
Usługi weterana zainteresowały kilka zespołów, w tym Fulham, Beşiktaş czy Olympique Lyon. Media znad Bosforu zapewniały, że do przeprowadzki do Stambułu brakuje naprawdę niewiele.
Ostatecznie Matić pozostał we Francji, gdzie wmocnił wspomniany Olympique.
Transakcja z udziałem 35-latka wyniosła trzy miliony euro. Współpraca została sformalizowana podpisaniem umowy ważnej do 30 czerwca 2026 roku.
Na Groupama Stadium czekają Serba intensywne miesiące. Drużyna pod wodzą Pierre'a Sage'a tkwi w strefie spadkowej, mając na koncie raptem 16 punktów po 19. kolejkach.
W ostatnim starciu siedmiokrotni triumfatorzy Ligue 1 ulegli Stade Rennais.
Niewykluczone, że władze „Les Olympiens” postarają się dopiąć jeszcze jeden duży transfer. Na radarze wylądował Pierre-Emile Højbjerg z Tottenhamu.
✍ Nemanja Matić nous rejoint jusqu'en 2026 ! 🔴🔵#Matić2026
— Olympique Lyonnais (@OL) January 27, 2024
🗞 Toutes les informations ⤵
Dla Maticia to kolejny wpis w opasłym CV. Poprzednie lata kariery spędził w Benfice, Chelsea, Manchesterze United czy AS Romie.