OFICJALNIE: Niesamowity koniec kariery Domenico Criscito [WIDEO]

OFICJALNIE: Niesamowity koniec kariery Domenico Criscito [WIDEO] fot. Anton_Ivanov / Shutterstock.com
Norbert Bożejewicz
Norbert Bożejewicz
Źródło: Genoa CFC

Domenico Criscito zawiesił definitywnie korki na kołku po rozegraniu ostatniego meczu sezonu w barwach Genoi przeciwko Bari (4:3). 36-letni zawodnik zdobył w nim decydującą bramkę z rzutu karnego tuż po wejściu na boisko w doliczonym czasie gry.

Były reprezentant Włoch dołączył latem ubiegłego roku do Toronto FC. Nie zabawił w nim jednak zbyt długo, ponieważ w listopadzie podjął decyzję o rozwiązaniu kontraktu z kanadyjską drużyną i zakończeniu profesjonalnej kariery przed 36. urodzinami.

Tuż po ich świętowaniu dał się namówić na powrót do uprawiania futbolu na zawodowym poziomie w barwach Genoi, gdzie spędził większą część swojej przygody z futbolem.

Domenico Criscito zawarł półroczne porozumienie z rodzimym klubem z zamiarem wsparcia go w walce o uzyskanie awansu do Serie A.

Doświadczony obrońca osiągnął zamierzony cel ze swoim zespołem. W związku z tym mógł ze spokojem odwiesić ponownie korki na kołku. Zrobił to jednak w bardzo wyjątkowych okolicznościach, ponieważ w ostatnim meczu sezonu przeciwko Bari pojawił się na boisku w doliczonym czasie gry po tym, jak arbiter podyktował jedenastkę dla „Rossoblu”.

36-letni defensor niezwłocznie podszedł do rzutu karnego i zamienił go na gola, dającego zwycięstwo drugiej sile Serie B w starciu z trzecią drużyną rozgrywek.

Następnie po ostatnim gwizdku sędziego podziękował wszystkim zebranym na Stadio Luigi Ferraris za ten wspaniały czas, odczytując przygotowany wcześniej list.

„Drogi futbolu, wszystko się sumuje. Wiedziałem, że ten moment nadejdzie, moment, z którym prędzej czy później musi się zmierzyć każdy zawodowy piłkarz.

Drogi futbolu, mam wiele słów do powiedzenia, ale postaram się mówić zwięźle. Dziękuję wszystkim, którzy byli ze mną w tej długiej i ekscytującej podróży. Dziękuję mojej rodzinie, dzięki mojej żonie, dzięki moim dzieciom, którym mogłem przekazać tę samą pasję do Genoi.

Dzięki Genoa. Po drodze pożegnaliśmy się i uściskaliśmy się 5 razy: za każdym razem, gdy znów się obejmowaliśmy, było tak samo pięknie jak za pierwszym razem. Za każdym razem, gdy zakładam tę koszulkę, daję z siebie wszystko, z miłością i potem. Zakończenie kariery awansem do Serie A to z pewnością najlepszy sposób na pożegnanie z dumą i wzruszeniem. Robienie tego w zespole mojego serca było tym, czego zawsze chciałem. Tego 7 czerwca 2003 roku, kiedy po raz pierwszy założyłem czerwono-niebieską koszulkę, na Stadio Luigi Ferraris panowała atmosfera Ligi Mistrzów. Tą samą, którą wdychałem w Odense, strzelając gola przed tysiącami kibiców, którzy dotarli aż do Danii. Nosiłem ją 289 razy, wliczając dzisiaj. Z dumą nosiłem wasze, a właściwie nasze barwy, nawet na Mistrzostwach Świata. Dziękuję wszystkim kolegom z drużyny, prezesom, trenerom, ludziom, którzy pracują za kulisami, a w szczególności właścicielom i kierownictwu Rossoblù, dzięki którym mogłem ponownie założyć tę koszulkę po raz ostatni. Aby zamknąć krąg.

Dziękuję wam kibice: jesteście piękną duszą futbolu. Przywitaliście mnie, gdy byłem dzieckiem, widzieliście mnie i sprawiliście, że dorastałem. Z Rosji i Kanady, we wszystkich moich okresach z dala od Genui, przeciwstawiałem się strefie czasowej, aby oglądać mecze naszej drużyny i cierpieć razem z wami. Wy, którzy braliście mnie za rękę za każdym razem, gdy walczyłem o tę koszulkę, na dobre i na złe, na skrzydle lub z ławki. Z Juventusem, w derbach… na końcu wszystko wraca. Pierwszy krok w stronę piłki, spojrzenie na północ, potem kopnięcie bez strachu. W końcu nie po tych szczegółach ocenia się gracza.

Moja kariera piłkarska kończy się tutaj, z małym wkładem, ale ze zwykłym entuzjazmem i chęcią rozpoczęcia nowej drogi z nowymi celami. Przestaję grać, ale nie opuszczę świata futbolu, bo futbol to dla mnie życie.

Drogi futbolu, wszystko się sumuje. Wspomnienia też. To wystarczy, abym mógł przemyśleć, jakie miałam szczęście, że spędziłam tę część życia zanurzoną w najpiękniejszych kolorach świata. Czerwony i niebieski. Czerwony jak pasja fanów, niebieski jak fale morza. Drogi futbolu, kocham cię. Droga Genuo, kocham cię” - napisał Criscito.

36-letni obrońca rozegrał siedemnaście spotkań dla Genoi w zakończonych zmaganiach i zdobył w nich wspomnianą bramkę.

Jego łączny bilans w „Rossoblu” zamyka się na 289 występach z zanotowanymi 31 trafieniami i 13 asystami.

W trakcie swojej kariery miał też okazję bronić barw Juventusu i Zenitu Sankt Petersburg. Największe sukcesy odnosił z rosyjską drużyną, sięgając z nią dwukrotnie po mistrzostwo i Superpuchar oraz raz po puchar kraju.

W reprezentacji Włoch rozegrał 26 meczów i wziął z nią udział w Mistrzostwach Świata w 2010 roku.

Zobacz również

Relacje transferowe na żywo [LINK] Relacje transferowe na żywo [LINK] Transfery - Relacja na żywo [18/04/2024] Transfery - Relacja na żywo [18/04/2024] FC Barcelona wybiera trenera. Kluczowe spotkanie w siedzibie klubu FC Barcelona wybiera trenera. Kluczowe spotkanie w siedzibie klubu Rodri rozgoryczony po porażce w Lidze Mistrzów. „Widziałem tylko jedną drużynę na boisku. Zasłużyliśmy bardziej” Rodri rozgoryczony po porażce w Lidze Mistrzów. „Widziałem tylko jedną drużynę na boisku. Zasłużyliśmy bardziej” Carlo Ancelotti po meczu Ligi Mistrzów. „Real Madryt nigdy nie umiera. Napiję się piwa i będę spał” Carlo Ancelotti po meczu Ligi Mistrzów. „Real Madryt nigdy nie umiera. Napiję się piwa i będę spał” Liga Mistrzów: Real Madryt lepszy w konkursie jedenastek od Manchesteru City. Pozostaje w grze o piętnasty tytuł [WIDEO] Liga Mistrzów: Real Madryt lepszy w konkursie jedenastek od Manchesteru City. Pozostaje w grze o piętnasty tytuł [WIDEO] OFICJALNIE: Poznaliśmy ostatniego europejskiego uczestnika Klubowych Mistrzostw Świata OFICJALNIE: Poznaliśmy ostatniego europejskiego uczestnika Klubowych Mistrzostw Świata Bayern Monachium zameldował się w półfinale Ligi Mistrzów! To koniec marzeń Arsenalu [WIDEO] Bayern Monachium zameldował się w półfinale Ligi Mistrzów! To koniec marzeń Arsenalu [WIDEO]

Najnowsze informacje

Ekstra

Ekstra

Nasi autorzy