OFICJALNIE: Reprezentant Republiki Południowej Afryki zagra w Major League Soccer

Nowym zawodnikiem Chicago Fire został sprowadzony z południowoafrykańskiego Orlando Pirates Mbekezeli Mbokazi.

20-letni środkowy obrońca podpisał kontrakt do końca sezonu 2028/2029 z opcją przedłużenia o rok.

W swoim dotychczasowym klubie zgromadził 38 występów i strzelił dwa gole. Triumfował z nim w rozgrywkach MTN 8 dla ośmiu najlepszych zespołów miejscowej ekstraklasy oraz dotarł do półfinału Afrykańskiej Ligi Mistrzów. Ostatnio często nosił opaskę kapitańską.

Ma też za sobą pięć meczów w reprezentacji Republiki Południowej Afryki, z którą wywalczył awans na Mistrzostwa Świata. Znalazł się ponadto w kadrze na zbliżający się Puchar Narodów Afryki.

Popularne

Previous

„Rekord transferowy Ekstraklasy jest w zasięgu”. Lech Poznań już próbował

Jan Urban zachwycony reprezentantem Polski. „Ma cechy lidera”

Legia Warszawa zapłaci za niego pięć milionów złotych? „Gra jest dużo warta”

Czesi wyśmiewają gracza Legii Warszawa. „Bezużyteczny, płaczliwy. Drewniak”

Obrońca wraca do Lecha Poznań

Rekordowy transfer z Ekstraklasy do Bundesligi? „Ma potencjał”

Jego dni w Legii Warszawa są policzone?! „Jeśli Marek Papszun przyjdzie...”

Cel transferowy Lecha Poznań i Rakowa Częstochowa do wzięcia w zimie?!

Next

- W swojej krótkiej karierze pokazał już duży potencjał i udowodnił, że jest prawdziwym liderem. Spodziewamy się po nim natychmiastowego wpływu na drużynę i możliwości rozwoju w przyszłości – powiedział trener Chicago Fire Gregg Berhalter.

Orlando Pirates znajduje się obecnie na czele ligowej tabeli z przewagą trzech punktów nad zdobywającym tytuł mistrzowski osiem razy z rzędu Mamelodi Sundowns.

Chicago Fire w bieżącym sezonie Major League Soccer zajęło ósme miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej. W fazie play-off wyeliminowało Orlando City, po czym odpadło z Philadelphia Union. Ostatnio zespół ze stanu Illinois wzmocnił sprowadzony z AIK-u reprezentant Szwecji Anton Salétros. Wykupiony został także wypożyczony dotąd z FC Porto André Franco.