Rúben Vinagre to wychowanek Sportingu. Reprezentował jego barwy do 2015 roku, kiedy zdecydował przenieść się do AS Monaco. We Francji natomiast nie mógł przebić się do pierwszej drużyny, co z kolei poskutkowało transferem do Wolverhampton. W Premier League łącznie udało mu się rozegrać 35 spotkań.
Ostatni sezon 22-letni lewy obrońca spędził na dwóch wypożyczeniach. Do stycznia reprezentował barwy Olympiakosu Pireus. W styczniu z kolei „Wilki” oddały do go ligi portugalskiej, a konkretnie do Famalicão. Tam na wiosnę wystąpił w 20 meczach, w trakcie których zaliczył trzy asysty.
Sporting na razie wypożyczył Portugalczyka na sezon. Jeśli Rúben Vinagre rozegra w nim określoną liczbę spotkań, która została przewidziana w kontrakcie, to klub będzie musiał go wykupić za 10 milionów euro.
To rozsądne rozwiązanie dla zespołu z Lizbony. Jeśli bowiem klauzula zostanie aktywowana, oznaczać to będzie, że 22-latek faktycznie stał się ważnym wzmocnieniem pierwszego zespołu i nikt nie będzie żałował wydanych pieniędzy. W przeciwnym wypadku Sporting w najgorszym przypadku przystąpi do negocjacji w sprawie ceny.
– Wracam do domu, w którym byłem bardzo szczęśliwy i mam nadzieję, że znów będę. Czasy, które spędziłem tutaj na treningach, były bardzo dobre. Pamiętam radość, zawsze byłem zmotywowany, aby dostać się do pierwszego zespołu. Przybycie tutaj, po odejściu w młodym wieku, sprawia, że czuję się dumny – powiedział w wywiadzie dla klubowej stacji.