Gdyby klub z południa Włoch nie trafił w ręce innego inwestora, nie mógłby przystąpić do dalszej części rozgrywek. Dziewiętnaście spotkań, które "Granata" zdążyła już rozegrać w tym sezonie, zostałoby anulowane.
Ma to związek z nowymi przepisami obowiązującymi na Półwyspie Apenińskim, na mocy których jedna osoba nie może posiadać więcej niż jeden zespół na tym samym poziomie rozgrywkowym.
Claudio Lotito, którego oczkiem w głowie jest już Lazio, musiał więc znaleźć kogoś chętnego na szorującą po dnie ligowej tabeli Salernitanę. W ostatniej chwili kupiec się znalazł. Zostanie nim neapolitański przedsiębiorca Danilo Iervolino, który ma teraz 45 dni na dopełnienie wszelkich formalności związanych z przejęciem klubu.
43-latek przed piętnastu laty założył obecny już w sześćdziesięciu włoskich miastach uniwersytet, który całą swoją działalność opiera na nowych technologiach i nauczaniu przez internet. Biznesmen jeszcze do września ubiegłego roku posiadał 50% akcji ciągle rozwijającej się firmy, które sprzedał za miliard euro.
Koszt zakupu Salernitany zamknie się w 30 milionach euro.
Zgodnie z wywiadem udzielonym „Corriere dello Sport”, Iervolino jest zakochany w mieście, a cel drużyny to utrzymanie w Serie A.