OFICJALNIE: Trzęsienie ziemi w Widzewie Łódź. Prezes odchodzi

Decyzję Mateusz Dróżdż ogłosił o bardzo nietypowej porze, bo tuż po północy z 17 na 18 maja.

36-latek piastował najwyższe stanowisko przez niespełna dwa lata. To właśnie podczas jego kadencji Widzew wywalczył awans do Ekstraklasy po ośmiosezonowej rozłące.

"Od samego początku mojej pracy starałem się realizować wizję klubu profesjonalnego, którego oblicze chciałem zmienić. Z wielu rzeczy oczywiście nie zdawałem sobie sprawy, ale kierując się zasadami, niejednokrotnie podejmując ciężkie decyzje, zawsze najważniejsze dla mnie było dobro klubu.

Kierowanie Widzewem Łódź S.A. było sporym wyzwaniem i wielką odpowiedzialnością. Wielokrotnie i ja odczuwałem zmęczenie, rezygnację, ale to Wasze słowa otuchy, wsparcia i Wasz uśmiech dawały mi siłę do dalszych działań.

Wiem, że wielokrotnie podejmowałem kontrowersyjne decyzje, odrzucając tym samym model korporacyjnego i PR-owego prezesa, ale Widzew wciąż potrzebuje zmian, aby ten wielki klub mógł profesjonalnie funkcjonować i się rozwijać. Ważne było jego dobro, a nie dobro jednostki. Wiem, że nie zdążyłem zrealizować wszystkich zadań, ale dzięki Wam ten klub zaczął się zmieniać na dobre.

Chociaż zakończyła się moja misja w zarządzie, Widzew Łódź będzie dla mnie na zawsze klubem szczególnym. Praca dla Widzewa i dla jego Kibiców była dla mnie zaszczytem. Widzew jest niezniszczalny" - napisał w opublikowanym oświadczeniu na Twitterze Dróżdź.

pic.twitter.com/eMAgkxMvVy

— Mateusz Dróżdż (@mateusz_drozdz) May 17, 2023

Nieoficjalnie wiadomo, że byłemu prezesowi Zagłębia Lubin nie układała się współpraca z członkami rady nadzorczej klubu. Stąd rozstanie posłużyło jak najlepsze wyjście z sytuacji.

W roli beniaminka łodzianie poradzili sobie bardzo dobrze, zapewniając byt na najwyższym ligowym szczeblu w następnym sezonie na dwie kolejki przed końcem.

Widzew obecnie plasuje się na dziewiątej pozycji, a do rozegrania pozostały spotkania z Radomiakiem Radom i Koroną Kielce.