W sprawę zamieszane są w sumie 43 meksykańskie podmioty, w tym klub piłkarski i kasyno. Sankcje są wynikiem wieloletniego dochodzenia. Za narkotykowym biznesem ma stać Raul Flores Hernandez.
On sam działa w Guadalajarze, współpracując jednocześnie z kilkoma narkotykowymi kartelami, w tym m.in. Sinaloa i Jalisco New Generation. Zgodnie ze słowami Johna E. Smitha, dyrektora amerykańskiego Departamentu Kontroli Zasobów Zagranicznych, do perfekcji opanował on maskowanie swoich nielegalnych interesów poprzez ścisłe relacje i opłacanie osób decyzyjnych.
Co ciekawe, Marquez nie jest jedyną
znaną postacią, która miała regularnie kontaktować się z
Hernandezem. Oprócz niego wymienia się jeszcze m.in. meksykańskiego
piosenkarza, Julióna Álvareza.
Póki co, zamrożone zostały
wszelkie aktywa osób rzekomo powiązanych z nielegalnym procederem.
Z całą pewnością w najbliższym czasie spłyną do nas nowe
informacje w tej sprawie.
Przypomnijmy, że Márquez w trakcie swojej niezwykle bogatej kariery zanotował aż 142 występy w koszulce meksykańskiej reprezentacji. Obrońca przez wiele lat występował w Barcelonie, z którą sięgnął m.in. po cztery mistrzostwa Hiszpanii i dwukrotnie triumfował w Lidze Mistrzów. W 2010 roku odszedł z niej do New York Red Bulls, a potem grał jeszcze w Club León, Hellasie Verona oraz Atlasie Guadalajara.
Tak miała wyglądać siatka przemytników: