Paragwaj rzucił wyzwanie Argentynie i nie poległ [WIDEO]
2015-06-14 02:22:30; Aktualizacja: 9 lat temuDo tej pory poziom Copa América nie rozpieszczał kibiców. Miało to ulec zmianie dzięki meczowi Argentyny z Paragwajem i trzeba przyznać, że tak się stało, ale nie tak jak niektórzy zakładali.
W starciu Argentyny z Paragwajem oczy większość kibiców były zwrócone na „Albicelestes”, a w szczególności na Leo Messiego, który miał doprowadzić swoją reprezentację do pierwszego i zarazem okazałego zwycięstwa w pierwszym meczu na tegorocznym Copa América. Te plany podopiecznym Gerardo Martino mieli pokrzyżować wybrańcy Ramóna Díaza, wśród których nie zabrakło doświadczonych zawodników.
Chyba już do końca życia jak ktoś mi powie wymień dwóch piłkarzy Paragwaju powiem Santa Cruz i Santa Cruz.
— Karol Czyzowicz (@CzyzowiczK) June 13, 2015
Myslalem ze Santa Cruz ma sto lat. Sprawdziłem, zaledwie 34 Popularne
— Michał Kołodziejczyk (@Michal_Kolo) June 13, 2015
Od pierwszego gwizdka sędziego spotkanie toczyło się pod dyktando Argentyńczyków, którzy łatwo zyskali sobie przewagę w środku pola. Podobną walkę w kabinie komentatorskie TVP musiał toczyć Jacek Laskowski. Na szczęście nie trwała ona zbyt długo i zakończyła się jego zwycięstwem.
Jacek Laskowski dziś z jakimś Anglikiem komentuje. Ciekawy pomysł
— Paweł Wilkowicz (@wilkowicz) June 13, 2015
Tymczasem na boisku przewaga „Albicelestes” rosła i rosła, aż w końcu presji ze strony rywali nie wytrzymał Miguel Samudio, który niefortunnym podaniem do własnego bramkarza wypuścił w bój Sergio Agüero. Napastnik Manchesteru City nie miał w takiej sytuacji problemów z wpakowaniem futbolówki do siatki przeciwnika.
Bardzo ciekawe, że autor pięknego podania po swoim zagraniu do Aguero popatrzył na liniowego
— Karol Wojnarowski (@ksw611) June 13, 2015
Pierwszym piłkarzem, który pogratulował Agüero zdobycia bramki był Leo Messi. Podobny obrazek mogliśmy widzieć trochę wcześniej w meczu Polski z Gruzją, kiedy to Robert Lewandowski cieszył się z Jakubem Błaszczykowskim.
Messi celebrating with Aguero. pic.twitter.com/JGojaLYRuW
— infosmessi (@infosmessi) June 13, 2015
„Albicelestes” po wyjściu na prowadzenie szukali kolejnego gola, a ten padł po błędzie arbitra, który podyktował jedenastkę dla Argentyny po wątpliwym faulu na Ángelu di Maríi. Do rzutu karnego podszedł Messi i precyzyjnym uderzeniem pokonał Antony’ego Silvę.
Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ już zmianie i wydawało się, że w drugiej obraz gry nie ulegnie zmianie i to podopieczni Gerarda Martino będą zdobywać kolejne gole. Tymczasem z wyraźnym postanowieniem poprawy z szatni wyszli Paragwajczycy, którzy zaczęli lepiej sobie radzić na placu gry. Ich przeciwnicy nie zamierzali im oddawać jednak pola i dzięki temu w końcu mogliśmy podziwiać dobre widowisko na tym turnieju.
Lepsza gra popularnych „Guarani” została nagrodzona gole kontaktowym Nelsona Valdeza, który wykorzystał złe ustawienie Sergio Romero.
Argentyńczycy po stracie gola ruszyli na Paragwajczyków i kilka razy byli bliscy podwyższenia swojego prowadzenia, ale brakowało im szczęścia. To z kolei uśmiechnęło się do piłkarzy Ramóna Díaza, którzy w ostatniej minucie regulaminowego czasu gry doprowadzili do wyrównania. Bohaterem „Guarni” został Lucas Barrios, który pół roku temu miał zostać wyrzucony z Montpellier, ponieważ kompletnie zawodził. Ostatecznie został jednak we francuskim klubie. Zaczął prezentować się lepiej. Odbudował formę i dostał szansę występu na Copa América. Trzeba przyznać, że odpłacił się selekcjonerowi za zaufanie w najlepszy możliwy sposób.