Paweł Dawidowicz podsumował porażkę z Austrią

2024-06-23 11:40:22; Aktualizacja: 3 miesiące temu
Paweł Dawidowicz podsumował porażkę z Austrią Fot. YouTube
Łukasz Grzywaczyk
Łukasz Grzywaczyk Źródło: Łączy nas piłka [YouTube]

Reprezentacja Polski po porażce z Austrią (1:3) odpadła z EURO 2024. Bardzo słaby występ zanotował Paweł Dawidowicz, który na konferencji przed meczem z Francją miał okazję odnieść się do minionego spotkania.

Paweł Dawidowicz wrócił do wyjściowej jedenastki Michała Probierza w meczu z Austrią, po tym, jak rywalizację z Holandią musiał opuścić przez uraz mięśnia czworogłowego uda. Swojego występu nie mógł jednak zaliczyć do udanych, gdyż w większym lub mniejszym stopniu przypisać mu można każdą ze straconych bramek, a opinia publiczna nie pozostawiła na nim suchej nitki.

Przed nadchodzącym spotkaniem z Francją 29-letni defensor wziął udział w konferencji prasowej.

- Obejrzałem mecz i przyszedłem na konferencję, bo widziałem, że macie dużo pytań do mnie. Myślę, że trochę nerwowo weszliśmy w mecz, Austria zaczęła dużo lepiej, nawet wznowieniem od bramki. Trochę nas to mentalnie przygniotło, ale uważam, że w ostatnich dwudziestu minutach mieliśmy swoje okazje, z których udało nam się wykorzystać jedną i schodziliśmy na przerwę z wynikiem 1:1, gdzie było wszystko otwarte - przyznał obrońca Hellasu Verona.

11-krotny reprezentant „Biało-Czerwonych” zapytany również został o swoje odczucia w związku z pojawiającymi się nieprzychylnymi komentarzami po meczu.

- Nie idzie nie zobaczyć tych wiadomości, nawet od ludzi, którzy mniej interesują się piłką. Przyjąłem to normalnie, bo miałem takie doświadczenia już parę razy. Obrońca jest zawsze bardziej narażony na to, że po meczu musi wyjść i powiedzieć, jak było, wziąć na siebie te rzeczy. Mecz meczowi nierówny i fajnie, że w piłce jest zawsze ten następny, by się poprawić. Od zera do bohatera, jak to mówią. Jeżeli będzie mi dane, chcę udowodnić i pokazać wszystkim, że może zdarzyć się gorszy występ, ale ludzie z przypadku się tu nie znajdują - powiedział Dawidowicz.

- Jednym słowem mogę powiedzieć - szkoda. Szkoda najbardziej prawdziwych kibiców, którzy przed meczem z Austrią przyjechali pod nasz hotel, śpiewali, dopingowali. Miałem też dużo znajomych, rodzinę, która pojechała na mecz i nagrywała, że kibice wierzą, że jest wiara w narodzie. Najbardziej szkoda, że to wszystko zgasło - dodał.

Polacy swoje następne, a zarazem ostatnie spotkanie na EURO 2024 rozegrają już we wtorek o 18:00. Ich rywalami będą Francuzi.