Peszko: Teraz wiem, co czuje „Lewy”
2020-06-28 09:04:20; Aktualizacja: 4 lata temuW ostatnich tygodniach zrobiło się głośno wokół Sławomira Peszki, a to za sprawą jego transferu do występującej w okręgówce Wieczystej Kraków. 35-latkowi nie do końca odpowiada taki szum medialny, jednak jak zdradza, w końcu może odczuć na własnej skórze, z czym musi zmagać się Robert Lewandowski.
Skrzydłowy stosunkowo wcześniej wyjechał z ojczyzny, dołączając do FC Köln. Następnie grał on Wolverhampton Wanderers oraz Parmie. Finalnie przez dwa ostatnie lata swoich zagranicznych wojaży Polak występował w zespole „Kozłów”.
W 2015 roku Peszko powrócił do Polski, a konkretnie do Lechii Gdańsk. Mimo to zachował on miejsce w kadrze narodowej, z którą rok później pojechał na EURO 2016 i dotarł z nią do pamiętnego ćwierćfinału. Jak się okazało, to nie był dla niego ostatni duży turniej, gdyż doświadczony zawodnik znalazł się także w kadrze na mundial.
Po półrocznym wypożyczeniu do Wisły Kraków i zakończeniu współpracy z gdańszczanami, gracz, dosyć nieoczekiwanie, zdecydował się podpisać kontrakt z występującą w okręgówce Wieczystą Kraków. Na mocy wynegocjowanych warunków finansowych, będzie on zarabiał 40 tysięcy złotych netto miesięcznie.Popularne
– W Wieczystej Kraków jest wszystko, a jeżeli czegoś brakuje, to za dwie godziny jest - tak właśnie powiedziałem Robertowi Lewandowskiemu. Fajna szatnia, klimat. Są fizjoterapeuci, dział analiz, suplementacja. Super boisko. GPS-y na mecze. Ja się naprawdę cieszę, że tu trafiłem. Adam Nawałka też mi gratulował – argumentował swój wybór w rozmowie z WP SportoweFakty.
– Myślałem o Indiach czy Australii, ale z powodu pandemii nie brałem już później tych kierunków pod uwagę. Negocjowałem z Widzewem, Śląskiem Wrocław, Wisłą Kraków i Termalicą. Ale wyglądało to mniej więcej tak: jedna rozmowa, później druga. Hasła pt. „może po sezonie”. Jak chciał jeden prezes, to nie chciał inny kierownik. Do Wieczystej przyjechałem i było: „Zostajesz?”. Odpowiedziałem: „Tak, tylko po sprzęt pojadę”. Prezes: „Super, jedź. Finansowo się dogadamy” – dodał.
Z racji wyboru kluby wokół Peszki zrobiło się naprawdę głośno, a zainteresowanie trochę przytłoczyło skrzydłowego.
– Ciągle te stwierdzenia: „mógłbyś grać jeszcze w ekstraklasie”. No mógłbym, ale chciałem w Wieczystej. Krytyka ludzi, o których nigdy nie słyszałem, w ogóle mnie nie dotyka i nie interesuje. Gorzej, jeżeli robi to ktoś z nazwiskiem. Kto grał w piłkę z sukcesami. Za dużo w tym polityki. Irytuje mnie to. Za dużo tych opinii, co mi wypada, czego nie mogę robić, mówić, gdzie nie mogę być. A mi wszystko wypada. Nie zamierzam nikomu nic udowadniać. Jest takie powiedzenie: możecie mówić co chcecie, mojego życia nie zdobędziecie – oznajmił.
– W reprezentacji wszystko kręciło się wokół Roberta, teraz wiem, jak to jest. Co „Lewy” czuje. Możemy wymienić się doświadczeniami – uzupełnił.
Polak opowiedział także o swoich aspiracjach po zmianie klubowych barw.
– Przez wiele lat grałem w piłkę na wysokim poziomie, za granicą, w reprezentacji. Pracowałem na swoje nazwisko, dlatego teraz kontrakt mam bardzo dobry - najbliższe dwa lata spędzę z uśmiechem na twarzy. Przede wszystkim chcę wywalczyć dwa awanse i pokazać, że warto było mnie ściągnąć – stwierdził.
Peszko w samej Ekstraklasie rozegrał 268 spotkań, w których strzelił 31 goli i zanotował 56 asyst. Z kolei w reprezentacji „Biało-Czerwonych” było mu dane reprezentować nasz kraj 44 razy (dwa trafienia i asysta).