Kosta Runjaić na pozycji bramkarza ma do dyspozycji Kacpra Tobiasza, Dominika Hładuna, Cezarego Misztę i Gabriela Kobylaka. Naturalną sprawą wydawało się to, że któryś z nich latem opuści klub. Gdy temat zagranicznego transferu Tobiasza ucichł, można było przypuszczać, że padnie na Kobylaka lub Misztę i wypożyczenie do innej ekipy.
21-letnim Kobylakiem, który w poprzednim sezonie regularnie grał w Ekstraklasie na wypożyczeniu w Radomiaku Radom, interesowała się Puszcza Niepołomice, a także ponownie radomski klub, który chciał go w pakiecie z Igorem Strzałkiem. Takiego scenariusza w Warszawie nie brali pod uwagę i sam golkiper pozostał w stolicy.
Miszta już zimą miał możliwość udać się do Miedzi Legnica, ale nie skorzystał z tej opcji, chcąc walczyć o miejsce w składzie Legii. Nie zakończyło się to sukcesem i latem temat jego czasowego transferu wrócił.
W kierunku 21-latka również spoglądały Puszcza Niepołomice i Radomiak Radom, ale najpoważniejsza była propozycja z Ruchu Chorzów. Trener „Niebieskich” Jarosław Skrobacz był zwolennikiem sprowadzenia go do zespołu.
Jak pisze jednak Marcin Szymczyk, „Czarek jest mocno kibicowsko kojarzony z Legią, a to nie podobało się kibicom Ruchu”. Z niezłej strony zaczął pokazywać się rezerwowy golkiper chorzowskiej ekipy Michał Buchalik (wcześniej sezon między słupkami rozpoczął Jakub Bielecki), który jest ulubieńcem tamtejszych kibiców i ponoć nie chciano, by miejsce blokował mu bramkarz z Warszawy.