Piłkarz Sunderlandu wciąż nie wrócił do klubu po wakacjach i... boi się więzienia
2018-09-21 10:15:00; Aktualizacja: 6 lat temu Fot. Transfery.info
Sunderland ma w ostatnim czasie sporo problemów dyscyplinarnych.
O ile Papy Djilobodji ostatecznie na początku września zjawił się na treningu, z 72-dniowym opóźnieniem, to Didier Ndong wciąż pozostaje w ojczyźnie, czyli Gabonie.
Z Djilobodjim umowa została rozwiązana niebawem po powrocie do Sunderlandu. Teraz podobny los zapewne czeka Ndonga.
Sam zawodnik jednak obawia się poważniejszych sankcji. Jak informuje gaboński iSport, Ndong myśli, że może nawet... zostać aresztowany na lotnisku, bo w klubie nie zjawił się już przez siedem miesięcy. Dodatkowo boi się presji, narastającej wokół jego osoby, - ze zrozumiałych względów klub jest przeciwko niemu, podobnie jak kibice.
W związku z tym sprawa środkowego pomocnika jest negocjowana w Londynie przez przedstawicieli obu stron.
24-letni Ndong przeniósł się do Sunderlandu latem 2016 roku za 20 milionów euro z francuskiego Lorient. W Premier League był podstawowym zawodnikiem, zagrał w 31 meczach. Po spadku do Championship zaliczył kolejne 18 meczów, jednak rundę rewanżową spędził już na wypożyczeniu w Watfordzie, nie pojawiając się choćby raz na boisku. Po kolejnym spadku, już na poziom League One, najwyraźniej pomysł powrotu podobał mu się jeszcze mniej.
Sunderland zaczął sezon umiarkowanie udanie, ale wygląda na to, że będzie liczył się w walce o awans do Championship, bo zajmuje czwartą lokatę. Z ośmiu meczów wygrał cztery i do lidera, Portsmouth, traci pięć punktów. Bezpośrednią promocję uzyskają dwie najlepsze drużyny.