Piszą o szokującym transferze Ernesta Muçiego. Gigant miał umieścić go na radarze

2025-01-23 11:35:46; Aktualizacja: 5 godzin temu
Piszą o szokującym transferze Ernesta Muçiego. Gigant miał umieścić go na radarze Fot. SPP / Pressfocus
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Kartalisthaber [X]

Ernest Muçi dobrymi występami w Legii Warszawa zapracował na transfer do Beşiktaşu. Nie minęło wiele czasu, nim zaczęto go łączyć z następnym dużym ruchem. Teraz profil Kartalisthaber poinformował, że Albańczyk znalazł się na radarze... Chelsea. Oczywiście, trzeba do tej informacji podejść ze sporym dystansem.

Muçi nie zawsze był w Legii czołową postacią. Przytrafiały mu się zdecydowanie słabsze momenty, podczas których nie łapał się nawet do podstawowego składu. Najlepsze wrażenie pozostawił po sobie podczas zmagań w europejskich pucharach, w których ustrzelił między innymi dublet z Aston Villą.

To właśnie postawa w Lidze Konferencji pozwoliła 23-latkowi sfinalizować transfer do Beşiktaşu za dziesięć milionów euro.

Na tureckiej ziemi wiedzie się, że Albańczykowi różnie. Można jednak pokusić się o stwierdzenie, że oczekiwano po nim znacznie więcej. Bieżącą kampanię okrasił 23 występami, pięcioma golami i dwiema asystami. 

Muçiego już kilkukrotnie łączono z opuszczeniem Stambułu. W pewnym momencie pojawiła się informacja, że zaawansowane negocjacje w sprawie jego transferu prowadziła Aston Villa, gotowa na wydatek rzędu 15 milionów. Temat gorącej przeprowadzki na Villa Park ucichł.

Ostatnie doniesienia nie są już tak optymistyczne. 23-latek w obliczu kłopotów finansowych i sporów w zarządzie został wystawiony na listę sprzedażową. Co ciekawe, pierwsza propozycja miała już paść. Była ona jednak mocno rozczarowująca. Niesprecyzowany przedstawiciel Championship zaoferował ponoć zaledwie 3,5 miliona euro. Oczywiście, momentalnie został odprawiony z kwitkiem.

Tym bardziej mogą dziwić informacje, które pojawiły się właśnie w tureckich mediach. Popularny profil Kartalisthaber zakomunikował, że poczynania 23-latka podczas ostatniego meczu z FC Lugano śledzili przedstawiciele... Chelsea. 

Londyńska ekipa słynie z kontraktowania wielu młodych zawodników, ale taki ruch byłby dość zaskakujący. Z tego powodu do wspomnianych doniesień trzeba podejść z dużą rezerwą.