Płomienna przemowa Joana Laporty. „Będą musieli ciężko pracować, żeby nas obalić”

2025-01-14 11:07:46; Aktualizacja: 12 godzin temu
Płomienna przemowa Joana Laporty. „Będą musieli ciężko pracować, żeby nas obalić” Fot. Christian Bertrand / Shutterstock.com
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: SPORT

Przed południem odbyła się specjalna konferencja prasowa, na którą dziennikarzy zaprosił prezydent FC Barcelony Joan Laporta. Przedstawił on najnowszą wersję wydarzeń, jakie miały miejsce w klubie, przede wszystkim o słynnym problemie z rejestracją Daniego Olmo czy Pau Víctora.

Emocje związane z dużymi kłopotami wokół FC Barcelony opadają. Przełomowym dniem okazał się 9 stycznia, gdy na oficjalnej stronie LaLigi w końcu „zawisły” nazwiska zawodników uprawnionych do występów w LaLidze.

Przez minione tygodnie „Duma Katalonii” prowadziła wyścig z czasem, aby przed końcem starego roku, zgodnie z regulaminem, przedłużyć licencje graczy z ofensywnych formacji na dalsze występy w Hiszpanii.

Stworzyło się wielkie zamieszanie, które Laporta tłumaczył niepoprawnym odczytem dokumentów przez członków komisji LaLigi i Królewskiej Hiszpańskiej Federacji Piłkarskiej (RFEF). Te zostały złożone w dniach 27-31 grudnia.

Po takim obrocie spraw prezydent zainterweniował do Wyższej Rady Sportu (CSD), która przyznała tymczasową licencję do momentu ostatecznego rozstrzygnięcia sprawy.

– W ostatnich tygodniach wydarzyło się wiele rzeczy, o których donoszono z niewiedzy lub złej woli. Barça wróciła do zasady fair play 1:1, po długiej interwencji LaLigi możemy normalnie podpisywać umowy, zarejestrować Daniego Olmo oraz Pau Víctora – zapewnił zwierzchnik klubu.

– Aby to osiągnąć, podpisaliśmy umowy z Nike, Spotify i innymi firmami, które chcą być kojarzone z klubem. To obala teorie mówiące, że klub jest źle zarządzany – argumentował.

– Zrobiliśmy to wszystko w taki sposób, że uniknęliśmy improwizacji. Nic nie było spowodowane impulsami prezydenta, ani pomocą z zewnątrz. Wykonaliśmy dobrą pracę, począwszy od zarządu, kończąc na pracownikach klubu. Plan strategiczny, bardzo szczegółowy, został skonsolidowany.

– Duża część sukcesu to wynik chęci członków w celu uchronienia Barçy od skomplikowanej sytuacji, przed atakami z ziemi, morza i powietrza, które zadawano nam z zewnątrz, ale niestety także wewnątrz. Różni „aktorzy” przy wsparciu mediów łączą siły, aby wytwarzać historie niemające nic wspólnego z rzeczywistością. Chcieli, żebyśmy zbankrutowali. Nigdy się nie poddaliśmy.

– Jestem przyzwyczajony do sytuacji wykraczających poza wszelkie zasady etyczne. Nie mogę akceptować kłamstw. Nie mogę pozwolić, aby ataki na prezydenta miały destabilizujący wpływ na zespół. Będą teraz musieli ciężko pracować, żeby nas obalić – zadeklarował.

FC Barcelona w całym ferworze spraw pozaboiskowych w końcu miała też powód do pełnej radości. Miniony weekend podsumowała zdobyciem Superpucharu Hiszpanii, pokonując w finale Real Madryt.