Pogoń dobrze gra, ale znowu remisuje. Janoszka ratuje Zagłębie

2016-08-07 17:29:37; Aktualizacja: 8 lat temu
Pogoń dobrze gra, ale znowu remisuje. Janoszka ratuje Zagłębie Fot. Transfery.info
Błażej Bembnista
Błażej Bembnista Źródło: Transfery.info

Zagłębie Lubin w końcu straciło bramkę, ale wybroniło się przed porażką. Pogoń zagrała najlepszy mecz w trwającym sezonie, ale to nie wystarczyło do wywiezienia z Dolnego Śląska oczekiwanych trzech oczek.

Ekstraklasową niedzielę rozpoczęliśmy od pojedynku dwóch ekip, które rozpoczęły trwający sezon w zupełnie odmiennym stylu. Zagłębie zainkasowało komplet punktów (i nie straciło dotąd żadnej bramki!), a do tego zaliczyło całkiem udaną, choć pechowo zakończoną przygodę w eliminacjach do Ligi Europy. Pogoń, pod batutą nowego trenera Kazimierza Moskala, na razie zawodzi oczekiwania swoich kibiców. Dwie porażki i remis - co bardziej niecierpliwi sympatycy "Dumy Pomorza" domagają się już zwolnienia szkoleniowca.

Moskal nie zamierza jednak myśleć o szybkim pożegnaniu ze Szczecinem. Po analizie meczu ze Śląskiem postanowił dokonać kilku zmian - z pierwszej jedenastki wyleciał nieskuteczny Zwoliński. Trener postawił na Seiye Kitano, który dał bardzo dobrą zmianę w pojedynku z "Wojskowymi". Ponadto w wyjściowym składzie znów znalazł się Matras, a szansę lepszego pokazania się sztabowi szkoleniowemu dostał sprowadzony latem bułgarski skrzydłowy Spas Delev. 

Piotr Stokowiec dał za to odpocząć paru zawodnikom, którzy zagrali w czwartkowym pojedynku z SonderjyskE. Na ławce zasiedli Filip Starzyński, Jan Vlasko, Krzysztof Piątek i Aleksandar Todorovski, a wolne dostał Dorde Cotra. W "18' zabrakło także kontuzjowanego Arkadiusza Woźniaka. Mecz z Pogonią był okazją do sprawdzenia dublerów. 

Pierwsze 45 minut należało do Pogoni. Drużyna Moskala nastawiła się na grę z kontry i wejścia skrzydłami, co zaowocowało paroma groźnymi sytuacjami. Najgroźniejsze okazję mieli Jakub Czerwiński (strzelił w poprzeczkę) i Spas Delev (zaraz przed końcem połowy po solowej akcji zdecydował się na uderzenie, które obronił Polacek. Pecha miał Kamil Drygas, który miał dobrą pozycję do oddania strzału po świetnym dograniu Mateusza Lewandowskiego - były piłkarz Lecha i Zawiszy machnął się jednak z piłką. "Portowcy" mogli lepiej wykorzystać jeden z licznych stałych fragmentów gry, ale praktycznie po każdym z nich tworzyli groźne sytuację. 

Zagłębiu nie udało się co prawda stracić bramki, ale słabsza postawa w ataku zmusiła Stokowca do dokonania pierwszej roszady personalnej - za Dziwniela wszedł Todorovski. Druga część zaczęła się jednak od kolejnych akcji Pogoni - gdyby nie Jarosław Jach to Kitano mógłby cieszyć się z pierwszej bramki dla "Portowców" w lidze.

Cieszyć z niego mógł się jednak Kamil Drygas - w 61. minucie strzałem głową pokonał kiepsko ustawionego Polacka. Zasłużone prowadzenie było efektem świetnego dogrania Gyurcso, który wypatrzył swojego kolegę w polu karnym. 

Bramka dla Pogoni (a także uraz Adriana Rakowskiego) przyspieszyła decyzję Stokowca o wprowadzeniu na murawę Filipa Starzyńskiego. Gwiazda "Miedziowych", który w pierwszych meczach grał na poziomie znanym z rundy wiosennej od razu wniósł nieco ożywienia do poczynań lubinian, ale jednocześnie skupił też na sobie uwagę graczy rywala. Moskal postanowił za to dać szansę na przełamanie Zwolińskiemu, który zastąpił Kitano. Młody Japończyk zaliczył niezły występ, ale w paru momentach zabrakło mu zimnej krwi. Na pewno będzie to piłkarz, który może pomóc Pogoni, szczególnie w sytuacjach, kiedy będą walczyć o korzystny wynik. 

Niestety, nawet po tak świetnej grze Pogoń nie zdołała wywieźć z Lubina owego "korzystnego wyniku". W 83. minucie błąd popełnił bramkarz "Portowców" Dawid Kudła, który niepotrzebnie wyszedł z bramki. Pomimo zamurowania jej przez defensorów Pogoni, piłka po ładnym, technicznym uderzeniu Łukasza Janoszki wylądowała w siatce. "Ecik" podtrzymał dobrą passę Zagłębia, które po czterech kolejkach wciąż jest niepokonane.

Kazimierz Moskal może mówić o sporym pechu. Pogoń zagrała świetny mecz, stworzyła kilka groźnych okazji do zdobycia bramki (zwłaszcza po stałych fragmentach gry). Brak pewnego bramkarza i ciągłe rotacje między Kudłą a Słowikiem sprawiają, że po raz kolejny "Duma Pomorza" musi zadowolić się jednym punktem. Dobra gra Deleva, Drygasa czy Kitano daje jednak nadzieję, że może w końcu dojdzie do przełamania i sezon nie okaże się stracony.

Zagłębie wyraźnie odpoczywało po pucharowych bojach. Wystarczyło jednak wprowadzenie Starzyńskiego, by gra nabrała rumieńców. Lubinianie mogą jednak teraz w pełni skupić się na lidze, więc nie ma sensu oceniać ich dyspozycji po jednym słabszym meczu. Wciąż są bowiem niepokonaną drużyną. 

Zagłębie Lubin - Pogoń Szczecin 1:1 (0:0)

Bramki: Łukasz Janoszka (84') - Kamil Drygas (61')

Zagłębie: Polacek [3] - Tosik [4], Guldan [3,5], Jach [4], Dziwniel [3] (46' Todorovski [3]) - Janus [3], Kubicki [3], Ł. Piątek [3], Rakowski [3] (63' Starzyński [4]), Janoszka [4] - Papadopulos [3] (57' K. Piątek [3])

Pogoń: Kudła [2] - Frączczak [3] (90' Rudol), Czerwiński [4], Fojut [4], Lewandowski [4] - Gyurcso [4,5], Matras [5], Murawski [4], Drygas [5], Delew [4,5] (82' Nunes) - Kitano [3] (70' Zwoliński [3])

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski [4]
Widzów: 6298

Plus meczu Transfery.info: Kamil Drygas (Pogoń Szczecin)