Pogoń Szczecin dwukrotnie go odrzuciła, teraz by się jej przydał. „Najlepszy w klubie”

2025-12-05 12:05:43; Aktualizacja: 4 godziny temu
Pogoń Szczecin dwukrotnie go odrzuciła, teraz by się jej przydał. „Najlepszy w klubie” Fot. Piotr Matusewicz / PressFocus
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Transfery.info | Mateusz Janiak [X]

Piłka nożna pisze różne scenariusze. Dzisiaj z żalem na występy Kamila Jakubczyka mogą spoglądać w Pogoni Szczecin. Pomocnik notuje przełomowe chwile, stając się kluczowym graczem Arki Gdynia. Sam uważa, że powinien być rozpatrywany w kontekście powołania do młodzieżowej reprezentacji Polski.

„Bo był za mały...” - z takimi słowami zetknęło się wielu młodych polskich zawodników w akademiach. W niektórych miejscach nadal panuje przekonanie, że bez odpowiednich warunków fizycznych nie da się zrobić kariery na rodzimym podwórku.

Z podobną oceną spotkał się Kamil Jakubczyk, który w 2019 roku musiał opuścić ukochany klub.

„15-letni Jakubczyk przeżył to odrzucenie bardzo mocno, bo i kto by nie przeżył? A bolało tym bardziej, że to przecież szczecinianin, wychowany w miłości do Pogoni, na Twardowskiego pewnie trafiłby i z zamkniętymi oczami” - opisuje na łamach „Przeglądu Sportowego Onet” Mateusz Janiak.

Historia ta mogła mieć naprawdę szczęśliwy finał. Po dwuletnim okresie spędzonym w sąsiednim FASE Szczecin Pogoń diametralnie zmieniła zdanie. Odkupiła wychowanka, którego wcześniej bez sentymentu odrzuciła. Czy po powrocie Jakubczyk spełnił w końcu swoje marzenie o zrobieniu kariery w szeregach „Dumy Pomorza”?

Przy Twardowskiego szybko okazało się, że nie ma planu na 21-latka. Choć wysyłał on sygnały trenerowi, to nigdy nie dostał prawdziwej szansy. Gra na tym etapie kariery w trzecioligowych rezerwach z całą pewnością mu nie służyła.

Jakubczyk mógł poczuć się ponownie odrzucony. Latem 2024 roku uznał, że dobrym miejscem do rozwoju będzie Arka Gdynia.

To nie jest tak, że Jakubczyk z miejsca odnalazł się w Trójmieście. Podczas premierowej kampanii długo nie wyściubiał nosa poza rezerwy. Przełom nastąpił na wiosnę, gdy jako już podstawowy gracza zaczął walczyć o awans. To się udało. 

Dawid Szwarga zaufał młokosowi. W tym sezonie nie skorzystał z niego tylko raz. Powód? Przerwa z powodu nadmiaru żółtych kartek. 

Jakubczyk niedawno przyznał, że wzbudza duże zainteresowanie na rynku. Co więcej, otwarcie mówi, iż zasługuje na powołanie do młodzieżowej reprezentacji. Ktoś taki przydałby się Pogoni...