Przedstawiciele „Portowców” mogli być zadowoleni z zainwestowanych funduszy w sprowadzenie 26-letniego zawodnika z Panioniosu przed startem obecnego sezonu, ponieważ ten w dotychczas rozegranych meczach pokazywał się z bardzo dobrej strony.
Srđan Spiridonović zdążył do tej pory zdobyć sześć bramek oraz zanotować trzy asysty w 24 występach i niewykluczone, że na tym dorobku zakończy swoją przygodę z ekipą z województwa zachodniopomorskiego.
Portal Teleks.info poinformował, że austriacki skrzydłowy znalazł się w kręgu zainteresowań Crveny zvezdy, która zamierza aktywować klauzulę odstępnego zawartą w kontrakcie piłkarza.
26-letni zawodnik niedługo po ukazaniu się tej informacji zgłosił sztabowi szkoleniowemu Pogoni, że nie jest zdolny do wzięcia udziału w piątkowym spotkaniu przeciwko Zagłębiu Lubin z powodu problemów zdrowotnych.
W klubie panuje przekonanie, że Austriak, posiadający serbskie korzenie, najprawdopodobniej symuluje, aby nie przeciążać się zbytnio przed końcem sezonu, bo odniesienie przez niego ewentualnego poważnego urazu mogłoby pozbawić go szans na przeprowadzkę do Belgradu.
- Spiridonović zgłosił kontuzję pachwiny. USG pokazało jakieś blizny. Sytuacja trochę... nie chciałbym więcej mówić. Ja też mam jakieś blizny. Dostaliśmy ofertę z Serbii. Spiridonović ma wpisaną kwotę odstępnego. Jako klub nie mamy dużo do powiedzenia - przyznał Dariusz Adamczuk, dyrektor sportowy ekipy ze Szczecina, w rozmowie z Weszło FM.