Pogoń Szczecin przesunęła do rezerw Dante Stipicę. Dlaczego? „To wywołało ogromne wzburzenie w szatni i gabinetach”

2023-08-31 15:22:58; Aktualizacja: 1 rok temu
Pogoń Szczecin przesunęła do rezerw Dante Stipicę. Dlaczego? „To wywołało ogromne wzburzenie w szatni i gabinetach” Fot. Konrad Swierad / Shutterstock.com
Mateusz Michałek
Mateusz Michałek Źródło: Daniel Trzepacz [Twitter] I Mateusz Janiak [Weszlo.com]

Pogoń Szczecin poinformowała w czwartek o przesunięciu Dante Stipicy do zespołu rezerw. Kibice zastanawiają się, jaki jest powód takiej decyzji. Co na razie wiadomo?

Dante Stipica ma za sobą cztery sezony w roli podstawowego bramkarza Pogoni Szczecin. Nowy również rozpoczął między słupkami, broniąc dostępu do bramki zespołu w meczach Ekstraklasy z Wartą Poznań i Widzewem Łódź, a także w pierwszym starciu drugiej rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy z Linfield. Potem doznał urazu.

„Trzy tygodnie temu, na treningu, po jednym niewyjaśnionym skoku kolegi na moją szyję, przez który prawie mogłem zostać sparaliżowany i moje życie takie, jakie znałem, prawie mogło się zakończyć, tylko Bóg uratował mnie z tej okropnej sytuacji. Po 20 dniach intensywnych terapii, po mojej i personelu medycznego ciężkiej pracy, powrót do zdrowia idzie w dobrym kierunku” - napisał ostatnio golkiper na Instagramie.

W czwartek Pogoń zaskoczyła z kolei informacją o przesunięciu go do zespołu rezerw.

W czym rzecz?

„Sporo osób pyta, o co chodzi z odsunięciem Dante. Przeczytajcie wczorajszy tekst Mateusza Janiaka. Tam jest to odpisane dość delikatnie. Wpis Stipicy na Instagramie wywołał ogromne wzburzenie i w szatni i w gabinetach. Zwłaszcza zdanie o niewytłumaczalnym ataku kolegi na szyję” - napisał Daniel Trzepacz z Pogonsportnet.pl na Twitterze.

W tekście wspomnianego Janiaka na Weszlo.com można przeczytać, że wiadomość bramkarza była niespodzianką dla wielu osób w klubie. Sama sprawa jest delikatna i nieco tajemnicza, ponieważ - choć nikt nie kwestionuje odczuć 32-latka, wyniki badań lekarskich nie wskazywały na to, że sytuacja jest tak poważna jak to przedstawił. Mimo to klub nie naciskał na jego powrót do gry mimo otrzymania „zielonego światła” od lekarzy.