POTWIERDZONE: Matthijs de Ligt chce odejść z Juventusu

Dyrektor wykonawczy Juventusu, Maurizio Arrivabene, dość otwarcie przyznał, że Matthijs de Ligt zamierza opuścić drużynę. Jednocześnie przestrzegł jednak potencjalnych kupców.

Holender był sprowadzany na Allianz Stadium z myślą o zastąpieniu w przyszłości Leonardo Bonucciego i Giorgio Chielliniego. Teraz, kiedy ten drugi odszedł do Los Angeles FC, wychowanek Ajaksu Amsterdam mógłby otrzymać jeszcze istotniejszą rolę w zespole, wszystko wskazuje jednak na to, że nie zamierza z niej skorzystać.

Jeszcze miesiąc temu wydawało się, że przedłużenie kontraktu to tylko kwestia czasu, lecz teraz sytuacja diametralnie się zmieniła. Defensor uznał, że to najwyższy czas na zmianę otoczenia, a dyrektor wykonawczy „Starej Damy” otwarcie to potwierdza.

- Wracamy do momentu, w którym piłkarze słuchają porad swoich agentów i kolegów, nie interesuje ich zdanie klubu - stwierdził Maurizio Arrivabene w wywiadzie dla „Tuttosport”, pytany o sytuację utalentowanego stopera.

- W dzisiejszych czasach niemożliwe jest zatrzymanie zawodnika, który postanowił odejść. I nie zawsze chodzi tutaj o pieniądze, choć jeśli ktoś chce odejść, też nie możesz ot tak powiedzieć: „w porządku, idź”.

Najbardziej zainteresowana Matthijsem de Ligtem na ten moment jest Chelsea FC. Działacz „Bianocnerich” jasno dał jednak do zrozumienia, przestrzegając londyńczyków, że sama wola piłkarza nie wystarczy do tego, by osiągnąć porozumienie.

- Trudno jest zatrzymać piłkarza, ale przy stole negocjacyjnym wszyscy muszą być zadowoleni. Ten, kto ma pieniądze, wygrywa - dodał, sugerując, że celem Juventusu może być doprowadzenie do licytacji.

Jak na razie „The Blues” starają się zmniejszyć wydatek na obrońcę, oferując w zamian zawodników na wymianę. Ostatnia oferta zakładała zapłatę w wysokości 40 milionów euro w gotówce oraz kartę zawodniczą Timo Wernera lub Christiana Pulisica. Juventus odrzucił ją, uznając za zbyt niską.