„Powiedziałem prawdę”. Kevin De Bruyne pogrążył swoich kolegów po porażce z Francją

2024-09-10 07:33:07; Aktualizacja: 2 godziny temu
„Powiedziałem prawdę”. Kevin De Bruyne pogrążył swoich kolegów po porażce z Francją Fot. Belga/SIPA USA/PressFocu

Pomocnik Manchesteru City Kevin De Bruyne zganił swoich kolegów z reprezentacji Belgii po porażce z Francją w ramach drugiej kolejki Ligi Narodów w dywizji A grupy drugiej.

Wydawało się, że Belgia przybyła do Lyonu na Groupama Stadium z większą przewagą psychologiczną nad gospodarzami. Francja dosyć niespodziewanie przegrała pierwsze spotkanie z Włochami (1-3), podczas gdy goście wywiązali się z planu pokonania Izraela (3-1).

Przebieg meczu ułożył się jednak dosyć jednostronnie, a podopieczni Didiera Deschampsa tym razem nie zawiedli, pokonując 6. drużynę w rankingu FIFA 2-0 po golach Randala Kolo Muaniego oraz Ousmane'a Dembélé.

De Bruyne nie potrafił zaakceptować sposobu, w jaki jego zespół „oddał” to spotkanie.

– Francja jest silniejsza od nas. Byliśmy ustawieni szóstką z tyłu. Nawet w drugiej połowie nie potrafiliśmy dokonać fazy przejściowej do ataku. Nie chodzi już tylko o to, ale także o styl, w jakim się zaprezentowaliśmy. Kilku piłkarzy nie wywiązało się ze swoich zadań. Koniec kropka – wyrzucił z siebie zdegustowany pomocnik w rozmowie dla kanału VTM.

– Jakie obszary wymagają u nas poprawy? Naprawdę nie mogę o tym mówić przed mikrofonem. W przerwie w szatni powiedziałem prawdę. Kiedy nie jesteś wystarczająco dobry, aby grać na najwyższym poziomie, musisz dać z siebie wszystko. Ale nawet tego nie widziałem. Jestem pierwszy, który to powie: zaakceptowałem to, że nie jesteśmy już tak dobrzy jak w 2018 roku. Nie mogę jednak tolerować sposobu, w jaki zaprezentowaliśmy się tego wieczoru – dodał rozzłoszczony 33-latek.

Przez 90 minut „Czerwone Diabły” nie stworzyły sobie ani jednej stuprocentowej okazji. Oddali cztery celne strzały na bramkę przy wymianie ponad 500 podań, co jedynie udowadnia, że nie mieli większego pomysłu na sforsowanie obrony przeciwnika.

Przed październikowym zgrupowaniem pozycję lidera w „grupie śmierci” obejmują Włosi, którzy odnieśli drugie zwycięstwo z rzędu po pokonaniu Izraela (2-1). Francja wyprzedziła Belgię kosztem lepszego bilansu starć bezpośrednich.