Holender piastuje
swoją funkcję od września zeszłego roku i jest odpowiedzialny za
szereg różnych działek - od wszelkich innowacji technologicznych,
po sędziowanie. Po zwiększeniu liczby uczestników mistrzostw
świata, FIFA na czele z Van Bastenem wpadła ostatnio na pomysł,
żeby w trakcie rozgrywania spotkań możliwość rozmowy z arbitrem
mieli wyłącznie kapitanowie drużyn. Jak się okazuje, 52-latek
planuje jeszcze bardziej gruntowne reformy.
- Musimy szukać
sposobów na poprawienie gry. Tak, żeby stała się ona jeszcze
bardziej dynamiczna i interesująca. Jest wiele wariantów, które
muszą zostać przetestowane w najbliższych latach - stwierdził
Holender.
Jednym z nich może być... usunięcie z piłki
przepisu o spalonym. - Jestem ciekaw, jak wyglądałaby wtedy gra.
Wielu ludzi byłoby przeciwko temu pomysłowi, ale ja byłbym za.
Futbol coraz bardziej przypomina piłkę ręczną. Dziewięciu
zawodników z pola plus bramkarz tworzą w polu karnym ścianę.
Ciężko jest tam dotrzeć. Każdy opiera się w zasadzie na tym
samym: tworzeniu stabilnej defensywy.
- Bez spalonych
napastnicy mogliby przebywać za obrońcami, co sprawiałoby im
więcej trudności. Drużyna atakująca miałaby z kolei większe
szanse i padałoby więcej goli. A przecież właśnie tego chcą
kibice - stwierdził Holender.
To jednak nie wszystko, Van
Basten i jego współpracownicy mają zdecydowanie więcej pomysłów.
Jak wyglądają wszystkie punkty?
- likwidacja spalonego;
- kary czasowe zamiast kartek;
- stosowane m.in. w MLS „shootouty” zamiast klasycznych rzutów karnych;
- efektywny czas gry w ciągu ostatnich 10 minut;
- lotne zmiany w
spotkaniach drużyn młodzieżowych;
- zwiększenie liczby
zmian;
- wspomniane ograniczenie rozmów na murawie;
- zejście
z boiska po pięciu faulach;
- ośmioosobowe składy w rozgrywkach
młodzieżowych;
- zmniejszenie liczby spotkań w roku. Docelowo
do 50.