Takie rozwiązanie przyniesie większy margines błędu w kwestii ofsajdów i ma na celu zadziałać na korzyść napastnika w przypadku sytuacji skrajnie spornych - o czym informują dziennikarze z Wysp.
Kluby Premier League i szefowie komitetu sędziowskiego mają nadzieję, że zmiana ta będzie miała ogromny wpływ na grę, gdyż wiele decyzji dotyczących spalonych wydawanych w sytuacji, gdy palec u nogi napastnika - lub nawet jego pacha - znajduje się tuż za obrońcą, nie zostaną już odgwizdane.
Tego typu poprawki zostały już wcześniej testowane w niektórych rozgrywkach UEFA. Są one też od jakiegoś czasu respektowane w lidze holenderskiej.
W przypadku kraju tulipanów wideoasystent działa na następujących zasadach: linie mają 5cm grubości. Jeśli się stykają to wówczas nie ma spalonego, jeśli nie - sędzia odgwizduje ofsajd. To daje graczowi atakującemu trochę swobody i eliminuje milimetrowe przewinienia w tym zakresie.
Decyzja ta nie została jeszcze oficjalnie zatwierdzona przez włodarzy ligi.