Przeskok z MLS do reprezentacji Polski okazał się zbyt duży dla Mateusza Bogusza?

2024-09-13 22:41:54; Aktualizacja: 8 godzin temu
Przeskok z MLS do reprezentacji Polski okazał się zbyt duży dla Mateusza Bogusza? Fot. FotoPyK
Jan Chromik
Jan Chromik Źródło: TVP Sport

Mateusz Bogusz, pomimo świetnej formy prezentowanej w Stanach Zjednoczonych, mocno rozczarował swoim debiutem w reprezentacji Polski. W rozmowie z TVP Sport stwierdził jednak, że nie jest to kwestia różnicy poziomów.

Pod koniec marca ubiegłego roku Mateusz Bogusz zaskoczył transferem, bo ofensywny pomocnik, który w tamtym czasie był jedynie przyzwoitym piłkarzem na drugim poziomie rozgrywkowym w Hiszpanii, przeniósł się do jednego z najlepszych zespołów MLS, czyli Los Angeles FC.

W Mieście Aniołów 23-latek odnalazł się wręcz wybitnie. W tym roku zapisał na swoim koncie aż 17 trafień oraz siedem asyst w 36 występach. W rozmowie z TVP Sport zdradził, z czego wynika jego doskonała dyspozycja.

– Z ciężkiej pracy, którą wykonuję. Forma nie przyszła na jeden, dwa mecze, tylko od początku sezonu zasuwałem i są efekty. LA FC gra ofensywnie, do przodu, mamy silną drużynę, kreujemy i stwarzamy okazje, można się pokazać. Ważne jest, by uwierzyć w siebie, nie myśleć, co będzie kiedyś, tylko skupić na tym, co tu i teraz. Koncentruję się na tym, by każdy mecz zagrać jak najlepiej, by od początku w nim uczestniczyć, a nie tylko znaleźć się na murawie. Cieszę się tym, co jest - powiedział Bogusz.

Forma prezentowana przez ofensywnego pomocnika za Oceanem sprawiła, że kibice od dłuższego czasu domagali się sprawdzenia go w reprezentacji Polski. Doszło do tego podczas ostatniego zgrupowania - spotkanie ze Szkocją 23-latek przesiedział na trybunach, ale przeciwko Chorwacji wyszedł już w podstawowym składzie i... mocno rozczarował, nie pokazując nic ciekawego.

Po meczu można było usłyszeć głosy, że to starcie zweryfikowała poziom MLS, jednak według Bogusza przeskok pomiędzy grą za Oceanem, a w reprezentacji wcale nie stanowił problemu.

– Nie był duży, ale w klubie trenuje się inaczej, na wszystko jest więcej czasu. W kadrze wszystko podporządkowane i przygotowane jest pod konkretnego rywala. Ale i tak widać było wysoką jakość poszczególnych zawodników. W meczu fizycznie czułem się dobrze, sporo biegałem, tylko za dużo piłki nie mieliśmy. Nie mogłem za dużo pokazać, trudno było drużynie. Ale, tak jak powiedziałeś, ten pierwszy krok był najtrudniejszy, cieszę się z otrzymanej szansy. Zobaczymy, co dalej - powiedział Bogusz.

Cała rozmowa z pomocnikiem Los Angeles FC dostępna jest tutaj.