„Przyjechał i nie chciał tu być”. Flop transferowy Rakowa Częstochowa

2024-09-06 16:37:42; Aktualizacja: 5 godzin temu
„Przyjechał i nie chciał tu być”. Flop transferowy Rakowa Częstochowa Fot. Raków Częstochowa
Paweł Hanejko
Paweł Hanejko Źródło: Tomasz Włodarczyk [Okno transferowe]

Kristoffer Klaesson to zawodnik z ciekawym CV, który miał stanowić lek na problemy Rakowa Częstochowa. Finalnie jednak niewiele z tego wyszło, ponieważ po kilku tygodniach strony doszły do porozumienia w kwestii zakończenia współpracy. Obecnie Norweg pozostaje bez klubu, a na jego temat wypowiedział się w programie „Okno Transferowe” Tomasz Włodarczyk.

Raków Częstochowa latem dokonał kilku nieoczywistych wzmocnień. Za ich lwią część odpowiadał dyrektor sportowy, Samuel Cárdenas. Po sprowadzeniu do Polski 29-letniego działacza obiecywano sobie bardzo dużo, ale ten jak na razie mocno zawodzi. Żeby nie był gołosłownym, wystarczy wspomnieć o przykładzie Kristoffera Klaessona.

23-latek, który wcześniej był związany z Leeds United, trafił do Polski w ramch wolnego transferu. Wydawało się, że może stanowić ciekawe wzmocnienie dla drużyny Marka Papszuna. Szybko jednak pojawiły się informacje na temat jego nadwagi, a dodatkowo przyłapano go w znanej sieci fast-foodów. To jednak tylko mała iskierka wobec całej sprawy, o czym mówił Tomasz Włodarczyk w programie „Okno Transferowe”.

- Przyszedł z Leeds. Pół żartem, pół serio, bo tu nie chodziło tylko o tego McDonald'sa. On po prostu przyjechał i chyba nie chciał tu być. To byłaby męka dla obu stron. Jakoś nie mogli się dogadać. Klaesson raczej nie złapał dobrej komunikacji z Markiem Papszunem i najlepszym rozwiązaniem stało się rozstanie.

- To nie tak, że jeden hamburger czy jedna wizyta w jakimś miejscu przekreśliła przygodę z Rakowem. To problem szerszy. Mowa tu o zdyscyplinowaniu się i drodze do tego, by stanąć między słupkami - stwierdził.

Obecnie pierwszym bramkarzem Rakowa Częstochowa jest Kacper Trelowski.