PSG w impasie. Prezydent francuskiego klubu nie może zwolnić ani trenera, ani dyrektora sportowego

2021-11-27 12:07:03; Aktualizacja: 2 lata temu
PSG w impasie. Prezydent francuskiego klubu nie może zwolnić ani trenera, ani dyrektora sportowego Fot. Paris Saint-Germain FC
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: L’Équipe

Nasser al-Khelaïfi, prezydent Paris Saint-Germain, znalazł się w niełatwym położeniu. Zdaje sobie sprawę z szorstkich relacji Mauricio Pochettino z Leonardo, ale jedyne, co może zrobić, to spróbować załagodzić sytuację - przekonuje „L’Équipe”.

Zgrzyty między trenerem, a dyrektorem sportowym pojawiły się właściwie zaraz po przyjeździe tego pierwszego do Francji. Zażyczył on sobie bowiem w styczniowym oknie transferowym sprowadzenia Dele Allego, uznając to jako priorytet. Operacja nie została jednak zrealizowana.

Następne miesiące uświadomiły Argentyńczykowi, że wizja Brazylijczyka znacząco odbiega od tego, jaki ma on pomysł na zespół. W związku z tym szkoleniowiec zaczął zastanawiać się nad powrotem do Tottenhamu Hotspur, nie wykluczając jednocześnie objęcia Realu Madryt.

Gdy ostatecznie został, pokłócił się z Angelo Castellazzim, prawą ręką Leonardo. Mauricio Pochettino nie rozumiał, jaki jest sens we włączaniu do kadry pierwszego zespołu takich graczy jak Nathan Bitumazala, Teddy Alloh czy Denis Franchi, którzy nie mają większych szans na rywalizację z bardziej doświadczonymi kolegami. Kwestią sporną była ponownie polityka transferową.

„L’Équipe” zauważa, że 49-latek nie prosił o sprowadzenie Sergio Ramosa oraz Gianluigiego Donnarummy, a mimo to przybyli. Takich nieporozumień jest więcej.

Co w tej sytuacji może zrobić Nasser Al-Khelaïfi? Według dziennika… niewiele. Decyzję o ponownym zatrudnieniu Leonardo podjęli mocodawcy z Kataru i prezydent klubu ma związane ręce. Podobnie wygląda to, jeśli chodzi o ewentualne rozstanie z Pochettino.

Al-Khelaïfi wyciągnął wnioski po zwolnieniu Thomasa Tuchela, który pół roku później zdobył z Chelsea Ligę Mistrzów, co nie zostało dobrze przyjęte przez właścicieli francuskiej ekipy. Nie zamierzają oni finansować zatrudnienia nowego trenera rok po roku. W związku z tym Katarczyk stara się być nieco bardziej cierpliwy niż miało to miejsce dotychczas i na pewno nie zwolni Argentyńczyka przy pierwszej lepszej okazji. 

A co z Zinédine’em Zidane’em? On chce mieć pełną władze, a wobec braku możliwości zwolnienia Leonardo, jest gotów poczekać na posadę w reprezentacji Francji.