Pstryczek w nos Śląska Wrocław. Oddali go za darmo, a teraz zachwycił w debiucie

2024-09-14 15:39:47; Aktualizacja: 1 godzina temu
Pstryczek w nos Śląska Wrocław. Oddali go za darmo, a teraz zachwycił w debiucie Fot. Marcin Bulanda / PressFocus
Dawid Basiak
Dawid Basiak Źródło: Transfery.info

Śląsk Wrocław nie wiązał przyszłości z Patrickiem Olsenem, dlatego też latem jego kontrakt został przedwcześnie rozwiązany. Duńczyk trafił następnie w ramach wolnego transferu do Dinama Bukareszt, w którego barwach zanotował już oficjalny debiut. Co ciekawe, za swój premierowy występ otrzymał wiele pozytywnych opinii, a kibice rumuńskiego klubu byli nim wręcz zachwyceni.

Śląsk Wrocław na początku września zaskoczył wszystkich opublikowanym komunikatem, za sprawą którego dowiedzieliśmy się o przedwczesnym rozwiązaniu umowy z Patrickiem Olsenem. Duńczyk wzmocnił aktualnego wicemistrza Polski na początku 2022 roku, kiedy to w ramach gotówkowego transferu został pozyskany z duńskiego Aarhus GF. W aktualnej kampanii odgrywał jednak całkowicie drugoplanową rolę.

Informacja o rozwiązaniu umowy nieco gryzła się z niedawną decyzją, wobec której 30-latek na początku aktualnego sezonu został członkiem rady drużyny. Według informacji podanych przez portal Slasknet.com rozstanie było w głównej mierze związane z jego wysokimi zarobkami, które nie szły w parze z prezentowanymi przez niego umiejętnościami. Solidna pensja piłkarza miała także odstraszać inne kluby, przez co obie strony postanowiły rozwiązać umowę.

Olsen po zakończonej przygodzie we Wrocławiu, podczas której zanotował łącznie 73 występy, trzy bramki oraz dwie asysty, nie czekał długo ze znalezieniem nowego pracodawcy. W ciągu kilku następnych dni związał się z rumuńskim Dinamem Bukareszt, do którego trafił na zasadzie wolnego transferu.

Ma on już także za sobą oficjalny debiut. Dostąpił go rozpoczynając w wyjściowym składzie ligowy mecz z zespołem Unirea Slobozia. Dinamo wygrało ten pojedynek wynikiem 1-0 po bramce autorstwa Cătălina Cîrjana. Jak spisał się Olsen? Bardzo dobrze, ponieważ przy wspomnianym trafieniu zanotował asystę drugiego stopnia, która była nie byle jakiej urody.

Na murawie spędził on cały mecz, a po końcowym gwizdku za swój premierowy występ zebrał wiele pozytywnych recenzji. Kibice przedstawiciela rumuńskiej ekstraklasy byli wręcz zaskoczeni, że pozyskanie go tak naprawdę nic nie kosztowało.