Radosław Sobolewski po zwycięstwie nad Lechią Gdańsk w Pucharze Polski. „W dwóch aspektach mogliśmy poradzić sobie lepiej”

2023-09-29 07:27:35; Aktualizacja: 1 rok temu
Radosław Sobolewski po zwycięstwie nad Lechią Gdańsk w Pucharze Polski. „W dwóch aspektach mogliśmy poradzić sobie lepiej” Fot. Krzysztof Porebski / PressFocus
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Wisła Kraków

W pierwszej rundzie Pucharu Polski Wisła Kraków pokonała Lechię Gdańsk 2:1 i awansowała do następnej fazy. Swoją recenzję co do meczu wystawił na konferencji prasowej trener „Białej Gwiazdy” Radosław Sobolewski.

Ekipa ze stolicy Małopolski wywiązała się z roli faworyta i znalazła się w gronie 32 szczęśliwców walczących o krajowe trofeum. Po pierwszej połowie gospodarze wyszli na prowadzenie dzięki trafieniu Dawida Olejarki.

Sporo działo się w końcówce meczu. Sędzia Jarosław Przybył w doliczonym czasie podyktował dwa rzuty karne gościom. Oba wykonywał lider zespołu i były gracz Wisły, Luis Fernández. O ile pierwszego nie wykorzystał, to przy drugim podejściu wykazał się skutecznością, doprowadzając do dogrywki.

Więcej sił i sprytu w „extra time'ie” wystarczyło krakowianom. 105. minuta to przytomne dobicie piłki do siatki przez Ángela Baenę po próbie swojego imiennika – Rodado.

Sobolewski po końcowym gwizdku wymienił sporo plusów przy postawie swoich podopiecznych, choć zauważył też dwa słabsze momenty w przebiegu rywalizacji.

– Myślę, że było to nasze dobre spotkanie. Tak jak powiedzieliśmy przed nim. Bardzo poważnie traktujemy te rozgrywki, bardzo poważnie traktujemy ten mecz. Pomimo paru zmian w wyjściowej jedenastce widać było, że chłopcy z bardzo dobrym "mentalem" prezentowali się dzisiaj – pochwalił szkoleniowiec.

– Widać było od początku chęć zwycięstwa. Natomiast daliśmy dwa prezenty w samej końcówce, dwa rzuty karne i to tak naprawdę przedłużyło nasze emocje. Niepotrzebnie podświadomie się cofnęliśmy w tej końcówce meczu.

– Mogliśmy na pewno mocniej wychodzić z akcjami, mogliśmy może posiadać większą kontrolę, jeśli chodzi o posiadanie piłki, ale na pewno to nie wynikało absolutnie ze zmęczenia, bo później dogrywka pokazała, jak świetnie ten zespół jest przygotowany i tak naprawdę przez te 30 minut mogliśmy dołożyć jeszcze więcej bramek – dodał.

W wyjściowym składzie okazję na zaprezentowanie swoich możliwości otrzymali między innymi rzadko lub w ogóle niegrający w pierwszej lidze Bartosz Talar, Dawid Szot, Szymon Sobczak i strzelec gola Olejarka.

– Na pewno niektórzy dali do myślenia. Natomiast nie chciałbym przed zobaczeniem tego meczu na wideo, zwłaszcza z kamery taktycznej, nikogo chwalić albo ganić. Na pewno niektórzy takiego meczu potrzebowali i fajnie, że jeszcze ten mecz jest zwycięski. I naprawdę po takiej heroicznej walce – podsumował.

Po wypełnieniu misji w Pucharze Polski Wisła Kraków 1 października powalczy o trzy punkty z imienniczką z Płocka.