Radovan Pankov ze szczerym komentarzem. „Ekstraklasę nazwałbym małą Premier League”

2024-10-21 16:37:33; Aktualizacja: 5 godzin temu
Radovan Pankov ze szczerym komentarzem. „Ekstraklasę nazwałbym małą Premier League” Fot. Mikolaj Barbanell / Shutterstock.com
Norbert Niebudek
Norbert Niebudek Źródło: mozzartsport.com

Legia Warszawa w najbliższy czwartek zmierzy się na wyjeździe z FK TSC Bačka Topola w meczu drugiej kolejki Ligi Konferencji. Z tej okazji wywiadu na łamach serbskiego portalu mozzartsport.com udzielił urodzony na tamtejszej ziemi zawodnik „Wojskowych”, Radovan Pankov.

W minionej kolejce ligowej Legia Warszawa pokonała na wyjeździe Lechię Gdańsk (2:0), przełamując serię czterech spotkań z rzędu bez zwycięstwa na poziomie Ekstraklasy. 

Teraz podopiecznych Gonçalo Feio czeka znacznie dłuższą wyprawa, bowiem w najbliższy czwartek stawią oni czoła serbskiemu FK TSC Bačka Topola na jego terenie.

Z tej okazji wywiadu na łamach portalu mozzartsport.com wywodzący się z tamtego kraju Radovan Pankov, który aktualnie reprezentuje barwy zespołu „Wojskowych”.

29-latek podczas rozmowy pokusił się o ciekawe porównanie.

- Może to głupie porównanie, ale Ekstraklasę nazwałbym małą Premier League. Oczywiście nie z taką jakością, ale to znacznie bardziej wyrównana liga. Jeśli walczysz o tytuł, musisz rywalizować w każdym meczu, szczególnie na wyjazdach, nawet jeśli grasz z drużyną, która walczy o utrzymanie. Co roku mistrzem zostaje ktoś inny. W zeszłym roku Jagiellonia, potem Raków, Lech, potem dwukrotnie Legia, wcześniej Piast. I zawsze któraś z drużyn gra później w Europie - stwierdził defensor warszawskiej drużyny.

- Liga jest naprawdę wymagająca, przede wszystkim pod kątem fizyczności. Po drugie, rozegraliśmy do tej pory 19 lub 20 meczów, a Lech 16 lub 17. Grasz dwa razy w tygodniu, prawie nie trenujesz przed meczem, a oni przygotowują się na ciebie przez siedem dni. Nie jest łatwo grać w Europie i być konkurencyjnym w Polsce. To samo przydarzyło się Rakowowi i Legii, gdy po raz ostatni została mistrzem. Dziewięć punktów [Pankov do straty Legii względem liderującego Lecha - przyp. red.] to nie tak dużo, co w Serbii. Przewaga topnieje, wszyscy gubią punkty - wytłumaczył.

Pierwszy gwizdek czwartkowego meczu Legii Warszawa z FK TSC Bačka Topola wybrzmi punktualnie o 21:00.