Doświadczony bramkarz prezentował się bardzo solidnie w meczu otwierającym szóstą serię zmagań w Bundeslidze i za sprawą interwencji wykonanej w doliczonym czasie gry został bohaterem całego Augsburga.
Wówczas sędzia podyktował jedenastkę dla Werderu Brema. Do piłki ustawionej na „wapnie” podszedł Marvin Ducksch i nie zdołał przechytrzyć polskiego zawodnika, który wyczuł jego intencje i sparował uderzoną futbolówkę w kierunku bocznego sektora.
Tam momentalnie dopadł do niej inny z graczy gospodarzy, ale Rafał Gikiewicz pozbierał się na tyle szybko z murawy, że uniemożliwił mu oddanie strzału, więc ten ratował się podaniem do środka pola karnego, gdzie nie popisał się jeden z nabiegających na piłkę kolegów.
Na tym cała akcja mogłaby się zakończyć, ale blisko 35-letni zawodnik nie odpuścił sobie wejścia w utarczkę z sektorem zajmowanym przez kibiców Werderu. Ci sprowokowani przez bramkarza aż rwali się do tego, by wtargnąć na boisku, ale w ostatniej chwili się powstrzymali. Dzięki temu nie doszło do żadnego poważniejszego incydentu.
Arbiter po uspokojeniu się sytuacji ukarał golkipera żółtą kartką za niesportowe zachowanie i nakazał wznowienie zawodów, żeby po kilku kolejnych minutach odgwizdać ich koniec.
Augsburg oddalił się po odniesieniu tego zwycięstwa od strefy spadkowej i ma dwa „oczka” straty do swojego piątkowego przeciwnika.
CLUTCH FROM GIKIEWICZ!
— ESPN+ (@ESPNPlus) September 9, 2022
He saves a penalty in stoppage time to win the match for Augsburg 🧤 pic.twitter.com/v9xY2H25ed