Raków Częstochowa chce sporo wydać na ten transfer. Wyczekiwany zawodnik o konkretnym profilu

Raków Częstochowa odpadł już z europejskich pucharów. Może zatem przenieść swoje wszelkie moce przerobowe na krajowe rozgrywki, w których nie radzi sobie najlepiej. 

Mistrzowie Polski spędzają przerwę zimową na czwartym miejscu w tabeli Ekstraklasy. Do liderującego Śląska Wrocław tracą dziewięć punktów.

Częstochowianie już latem przeprowadzili kilka głośnych transferów, ale na ten moment żaden z nich nie można uznać za całkowicie udany. 

Jak się okazuje, klub z Limanowskiego nie zamierza zaciskać pasa w styczniu. Na wzmocnienia może przeznaczyć nawet trzy miliony euro.

Raków myśli o sprowadzeniu środkowego obrońcy, defensywnego pomocnika i napastnika. Tym pierwszym może zostać Nmandi Collins z Eintrachtu Frankfurt, o czym informował Tomasz Włodarczyk.

***

Raków Częstochowa blisko transferu obrońcy. Autorski pomysł nowego dyrektora sportowego

***

Nowy napastnik również jest mocno pożądany. Łukasz Zwoliński po obiecującym początku spuścił z tonu. 30-latek raczej nie spełni oczekiwań klubu z dużymi ambicjami.

Piotr Koźmiński z „WP Sportowe Fakty” donosi, że „Medaliki” planują przeznaczyć na snajpera o konkretnym profilu około miliona euro. 

„W przypadku strzelca od dawna mówiło się, że i tutaj budżet klubu może sięgnąć miliona euro. Natomiast tym razem chodzi o inny typ niż zawodnicy z linii ataku obecnie znajdujący się w klubie. Nowy strzelec ma być silny, szybki, dobrze grający głową. Choć "zdjęto" już parametry wzrostowe, bo wcześniej nawet to było wyszczególnione (co najmniej 184 cm wzrostu)” - napisał dziennikarz.

Latem Raków wykazywał spore zainteresowanie Erikiem Expósito. Jego zimowy transfer został jednak wykluczony.