Raków Częstochowa musiał się natrudzić. „Przestawaliśmy wierzyć, że ten transfer dojdzie do skutku”

2025-08-06 21:45:22; Aktualizacja: 2 godziny temu
Raków Częstochowa musiał się natrudzić. „Przestawaliśmy wierzyć, że ten transfer dojdzie do skutku” Fot. IMAGO/PressFocus
Dawid Basiak
Dawid Basiak Źródło: NA WYLOT

Raków Częstochowa w ostatnich dniach ogłosił pozyskanie Marko Bulata z Dinama Zagrzeb. Wojciech Cygan w rozmowie z „NA WYLOT” zdradził, że operacja z udziałem Chorwata nie była łatwa do sfinalizowania.

Marko Bulat niedawno zasilił ciekawie wyglądające grono nowych zawodników Rakowa Częstochowa. 23-latek został sprowadzony pod Jasną Górę prosto z Dinama Zagrzeb.

Mowa o ofensywnie usposobionym pomocniku, za którego transfer trzeba było zapłacić nieujawnioną do tej pory kwotę odstępnego.

Bulat już na samym wstępie prezentuje się bardzo ciekawie. Nowy nabytek Rakowa na boiskach chorwackiej ekstraklasy rozegrał blisko sto spotkań, a ponadto może pochwalić się trzema mistrzostwami kraju czy też doświadczeniem zebranym w Lidze Mistrzów.

Raków musiał się wyjątkowo natrudzić, by sprowadzić do siebie chorwackiego pomocnika, o czym w rozmowie z „NA WYLOT” opowiedział Wojciech Cygan, czyli przewodniczący klubowej rady nadzorczej.

- Transfer Bulata był dość specyficzny. Z Arturem spędziliśmy dłuższy czas za granicą i to nawet w dwóch miejscach - w Chorwacji i na Słowenii. Spotykaliśmy się z Marko i jego otoczeniem, żeby dużo opowiedzieć o klubie i przekonać go, że to odpowiedni krok dla niego. Były momenty, kiedy przestawaliśmy wierzyć, że ten transfer dojdzie do skutku, ale udało się. Polecieliśmy specjalnie do Chorwacji na parę godzin i spotkaliśmy się w pobliżu lotniska. To było kluczowe spotkanie - powiedział Cygan.

Bulat związał się z częstochowskim zespołem umową do 30 czerwca 2030 roku.