Raków Częstochowa sprowadził „kota w worku”. „Nikt nie wie, jaka jest jego dyspozycja”

2024-07-08 09:07:22; Aktualizacja: 4 miesiące temu
Raków Częstochowa sprowadził „kota w worku”. „Nikt nie wie, jaka jest jego dyspozycja” Fot. Grzegorz Misiak / PressFocus
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Paweł Tanona [Twitter]

Transfer Kristoffera Klaessona do Rakowa Częstochowa budzi pewne zastrzeżenia wśród kibiców. O norweskim bramkarzu wypowiedział się Paweł Tanona z Futbol Po Skandynawsku.

Raków Częstochowa w poprzednim sezonie rozczarował na całej linii, kończąc na siódmej pozycji w tabeli. Rozczarowujący rezultat na krajowym podwórku nie został zapudrowany nawet przez awans do fazy grupowej Ligi Europy.

Jeszcze przed zakończeniem kampanii stało się jasne, że z posadą pożegna się Dawid Szwarga. Ten ostatecznie zostanie w klubie, lecz przyjął ponownie funkcję asystenta powracającego Marka Papszuna.

Ceniony szkoleniowiec stoi przed trudnym zadaniem. Już na wstępie drugiej kadencji przyznał publicznie, że nie ma odpowiedniej kadry.

Częstochowianie wzięli się zatem za transfery, sprowadzając już Vasiliosa Sourlisa, Adriano oraz Kristoffera Klaessona. 

Norweski golkiper, sprowadzony definitywnie z Leeds United, ma zastąpić w szeregach „Medalików” Vladana Kovačevicia, który jakiś czas temu został sprzedany do Sportingu. Ruch ten spotkał się z mieszanym odbiorem. Nie wszyscy rozumieją, po co ubiegłoroczny mistrz Polski sprowadził następnego młodego bramkarza.

23-latek swego czasu zapowiadał się jako spory talent. Tuż po osiągnięciu pełnoletności debiutował w pierwszym zespole Vålerengi, a potem występował w młodzieżowej reprezentacji. Po przeprowadzce do Anglii jego kariera wyraźnie wyhamowała.

Nowemu nabytkowi Rakowa przyjrzał się Paweł Tanona z Futbol Po Skandynawsku.

„Uważany przez niektórych w kraju za przyszłość reprezentacji, ale teraz to tak naprawdę niewiadoma. W Leeds nigdy nie poważnym kandydatem na podstawowego bramkarza. Z norweskiej perspektywy dobrze, że w końcu odchodzi z Leeds do miejsca, gdzie ma szanse na regularnie granie, bo jest to mu bardzo potrzebne. Ale tak naprawdę nikt z zewnątrz nie wie, jaka jest jego aktualna dyspozycja i umiejętności. Oby sztab Rakowa miał to wszystko sprawdzone.

Nie ma co się podpalać przez to, że Klaesson grał w młodzieżówkach i kręci się wokół pierwszej kadry. W jest niesamowita bryndza z bramkarzami i nie trzeba tam dużo, aby się wyróżniać na tej pozycji.

Liczę jednak, że w Rakowie sobie poradzi i będzie co najmniej tak dobry jak Kovacevic. Raków bierze talent i jakiś potencjał, ale jednocześnie trochę kota w worku. Chociaż gdyby było inaczej, to pewnie nie byłoby tematu transferu do Polski” - napisał na Twitterze ekspert od skandynawskiej piłki nożnej.