Ray Wilkins nie żyje
2018-04-04 15:25:59; Aktualizacja: 6 lat temu Fot. Transfery.info
Raymond Colin Wilkins zmarł dzisiaj w szpitalu w Londynie.
Kilka dni temu 61-latek doznał ataku serca. Od tego czasu przebywał w St George's Hospital w stanie śpiączki farmakologicznej. Niestety nie udało się go uratować.
Wilkins od kilku lat miał problemy ze zdrowiem, a konkretnie właśnie z sercem. W lipcu minionego roku wszczepiono mu bajpasy.
Anglik był znaną osobistością w świecie piłki. Podczas kariery klubowej jako pomocnik grał dla Chelsea, Manchesteru United, Milanu, Paris Saint-Germain, Rangers FC, Queens Park Rangers, Crystal Palace, Wycombe Wanderers, Hibernian, Milllwall, Leyton Orient. Z murawą 84-krotny reprezentant Anglii pożegnał się dopiero po 40. urodzinach.
Wówczas został trenerem. Pełnił głównie funkcję asystenta w Chelsea (1998-2000, 2008-2009, 2009-2010), w 2009 roku został tam też tymczasowym menadżerem. „Ray jest jednym z kilku wybranych, bogatych w wiarę, naprawdę niebieskokrwistych. Chelsea płynie w jego żyłach. Bez niego nic byśmy nie wygrali” - pisał później w swojej autobiografii Carlo Ancelotti, u którego Wilkins był asystentem.
Od 2015 roku nie miał posady w klubie ani kadrze (w latach 2014-2015 prowadził Jordanię), ale wciąż pozostawał przy piłce jako ekspert stacji „Sky Sports”.